Darmowy alkohol dla bezdomnych?
Całkiem prawdopodobne, że bezdomni z kanadyjskiej Kolumbii Brytyjskiej, już wkrótce, będą spożywali alkohol na koszt państwa. Jak to możliwe?
27.12.2010 | aktual.: 27.12.2010 15:32
Kolumbia Brytyjska to, wydawać by się mogło, wymarzona prowincja dla wszystkich amatorów mocniejszych trunków - bo właśnie tam ceny alkoholu są znacznie niższe niż w pozostałych kanadyjskich prowincjach.
Obecnie, w Kolumbii Brytyjskiej, kobiecie wystarczy 2,32 (ok. 7zł) dolarów kanadyjskich (CAD), natomiast mężczyźnie 2,80 CAD (ok. 8,5 zł) by przekroczyć dzienną zalecaną dawkę spożycia alkoholu (wg kanadyjskich narodowych wytycznych gwarantujących niskie zagrożenie dla zdrowia). Jak wykazują analizy Tima Stockwella, który podjął się karkołomnej próby skatalogowania wszystkich trunków dostępnych w tejże prowincji, w tamtejszych monopolach najtańsze trunki można nabyć już za 58 centów (ok. 1,75).
[
]( #opinions )
Badacz przypomina, że Kanada jest jednym z niewielu krajów świata, który ustalił ceny alkoholu na minimalnym poziomie, przez co cierpią wszyscy: wpadając w sidła nałogu, jako ofiary wypadków czy doznając uszczerbku na zdrowiu w wyniku działań przestępczych popełnianych pod wpływem.
Uczeni z University of Victoria utrzymują, że gdyby zmienić ten stan rzeczy i wywindować ceny alkoholu do "normalnego" poziomu (czyli zrównać np. z cenami w Ontario), zmniejszyłby się nie tylko odsetek alkoholików, ale również wskaźnik wypadków drogowych, liczba zakażeń chorobami wenerycznymi, wreszcie spadłaby przestępczość. Tok myślenia specjalistów jest prosty - większe koszty nabycia ograniczą popyt na alkohol oraz - w efekcie - negatywne zachowania, jakich ludzie dopuszczają się pod jego wpływem.
ZOBACZ TAKŻE:
*DLACZEGO KOBIETY PIJĄ WÓDKĘ? UMIESZ TAK PIĆ? * W związku z tym, naukowcy optują za dość radykalnym podwyższeniem cen dostępnych alkoholi (wprawdzie wzrastają one stosunkowo regularnie w przypadku alkoholi wysokoprocentowych, lecz ceny piwa, wina, czy drinków w butelkach praktycznie ani drgną). Jednocześnie, Stockwell zauważa, że podwyżka cen - choć służyć będzie słusznym celom, wywoła silnie negatywny efekt na życie ludzi z nizin społecznych: bezdomnych alkoholików, którzy, by zaspokoić swój wewnętrzny głód, zmuszeni będą do sięgnięcia po szkodliwe środki takie jak odmrażacze do szyb, czy podpałkę do grilla.
"To okropne środki, które wywierają potworny efekt na ludzkie ciało. Niestety, kiedy jest się uzależnionym i zdesperowanym, sięga się po desperackie metody" mówi Stockwell "CBC". Lecz na tym nie poprzestaje. Naukowiec wysnuwa zaskakującą propozycję, aby to państwo sponsorowało alkoholowy odlot bezdomnym. Oczywiście, ta sugestia wywołała burzę.
[
]( #opinions )
Zdaniem Stockwella remedium na problemy Kolumbii Brytyjskiej jest proste: podnieść minimalną cenę alkoholu z 0,58 CAD o 1,50 CAD ( w Kanadzie ceny alkoholu są "ręcznie" regulowane przez państwo", natomiast najbiedniejszym, borykającym się z alkoholizmem zafundować specjalny program pomocowy, w ramach którego będą otrzymywać oni regulowane (w zamyśle: malejące) dawki alkoholu na koszt podatników.
ZOBACZ TAKŻE:
*DLACZEGO KOBIETY PIJĄ WÓDKĘ? UMIESZ TAK PIĆ? * "Wiem, że ludzie sądzą, iż to szaleństwo, aby pieniądze z wpływów podatkowych przeznaczać na piwo dla bezdomnych, ale przecież robimy podobne rzeczy dla uzależnionych od czy heroiny (gwarantując im metadon - przyp. red.). Czemu alkoholików traktować gorzej?"
Ponadto, Stockwell wykazuje, że jeśli program się powiedzie, wydatki na "leczniczą wódkę" z czasem będą się zmniejszać. Jeśli natomiast władze się na to nie zdecydują, może wystąpić fala zgonów kloszardów, spowodowana zażywaniem niebezpiecznych substancji (co przez niektórych, jest uważane za zjawisko pozytywne!), oraz wzrośnie przestępczość - bezdomni alkoholicy zwrócą się ku nielegalnym sposobom zdobywania pieniędzy na zakup droższego alkoholu.
[
]( #opinions )
A co Wy sądzicie na ten temat? Czy Kanadyjscy naukowcy dobrze to wszystko wymyślili, czy może ich rozwiązanie jest przekombinowane?