CiekawostkiDlaczego kobiety wciąż się odchudzają?

Dlaczego kobiety wciąż się odchudzają?

Ewolucja i faceci, jeszcze raz ewolucja i jeszcze raz faceci – tak można streścić przyczyny, dla których kobiety zadręczają się coraz bardziej wymyślnymi dietami, katują się ćwiczeniami, a niekiedy tak zapędzają się w tym wyścigu o wymarzoną smukłą sylwetkę, że popadają w anoreksję.

Dlaczego kobiety wciąż się odchudzają?
Źródło zdjęć: © fot.fotolia

09.06.2015 | aktual.: 16.06.2015 12:29

O tym, że kobiety pragną być bardzo szczupłe, chcąc przede wszystkim sprostać oczekiwaniom mężczyzn, starali się dowieść niedawno naukowcy z Południowego Uniwersytetu Metodycznego w Dallas. - Obraz ciała kobiety jest nierozerwalnie związany z jej postrzeganiem tego, co ona myśli na temat preferencji mężczyzn – tłumaczyła wówczas Andrea Meltzer z Południowego Uniwersytetu Metodycznego w Dallas, zauważając wprawdzie, że panie o szczupłej sylwetce czują się dobrze w swoim ciele, ale głównie dlatego, że wierzą, iż ich ciało podoba się mężczyznom. To o tyle zaskakujące, że płeć brzydka nie ma nic przeciwko pełniejszym kształtom. Dążące do fizycznej doskonałości kobiety wykazują jednak mylne przeświadczenie, że panom podoba się tylko chudość. Według Meltzer, wszystko to przez telewizję i kolorowe czasopisma, które lansują fałszywy obraz niemal anorektycznej bogini.

Teraz swoje trzy grosze postanowili wtrącić do tej dyskusji psychiatrzy oraz eksperci od psychologii ewolucyjnej. Według nich, odpowiedzialność za promocję wizerunku szczupłej kobiety jako idealnej tylko częściowo spoczywa na mediach oraz koncernach zajmujących się modą. Ale najpierw należałoby sobie zadać pytanie, dlaczego właśnie takie damy stawiane są za wzór. Naukowcy nie pozostawiają wątpliwości – ważną rolę odegrała w tej kwestii ewolucja.

Moda na odpowiednie kształty, proporcje i sylwetkę nie pojawiły się z dnia na dzień. W tym wypadku określone preferencje przeważającej części mężczyzn to zasługa ewolucji. Według specjalistów, dla przedstawicieli płci męskiej określony wygląd partnerki zawierał historycznie sygnał na temat stanu jej zdrowia, płodności oraz możliwości reprodukcyjnych. Wskazują oni, że kluczowe okazywały się tu proporcje talii do bioder. Największym uznaniem cieszy się szczupła talia i szerokie biodra, co pozwala na uzyskanie sylwetki klepsydry, mierzonej współczynnikiem WHR (obwód talii dzielony jest przez obwód bioder). Nie bez znaczenia jest też masa ciała mierzona wskaźnikiem BMI. U naszych przodków odpowiednie właściwości świadczyły tu o tym, że potencjalna partnerka była zdrowa, nie była jeszcze w ciąży, ale przede wszystkim, że była młoda i płodna. Zbyt duża liczba centymetrów w talii miała świadczyć o tym, że nie jest już ona najmłodsza, być może ma już potomstwo i jest mniej płodna.

To właśnie na bazie ściśle określonych oczekiwań przedstawicieli płci męskiej zaczęła kwitnąć rywalizacja pomiędzy paniami. A one, tocząc bój o najlepszego partnera i chcąc pozostawić w tyle konkurencję, zaczęły rywalizować pomiędzy sobą poprzez podnoszenie swojej atrakcyjności. Tutaj jednym z podstawowych kryteriów stała się waga.

Anoreksja – efekt uboczny walki o najlepszego partnera?

Niestety, z czasem sprawy wymknęły się spod kontroli. Dziś coraz głośniej mówi się o problemie anoreksji, a wielu naukowców utrzymuje, że uwarunkowany psychicznie jadłowstręt wyrósł właśnie na gruncie coraz silniejszej rywalizacji i absurdalnej pogoni za doskonałością, w tym wypadku podyktowanej pragnieniami mężczyzn ukierunkowanymi na znalezienie idealnej partnerki, która pomoże im w przekazaniu swoich genów.

„Oparta na darwinowskiej teorii hipoteza, przedstawiona dla zaburzeń odżywiania, wskazuje, że syndromy te w połączeniu z fenomenem dążenia do osiągnięcia coraz szczuplejszej sylwetki stanowią manifestację wewnątrzgrupowej rywalizacji” - wyjaśnił w swojej pracy psychiatra Riadh Abed ze szpitala miejskiego Rotherham w Wielkiej Brytanii. „To sugeruje, że zaburzenia jedzenia pochodzą od kobiecych prób adaptacji, wynikających z obaw o fizyczną atrakcyjność, która stanowi ważny składnik zarówno przyciągania partnerów, jak i ich zatrzymywania”.

W publikacji dla „British Journal of Medical Psychology” wspomniany psychiatra zauważył, iż współcześnie można zauważyć, że ta rywalizacja jeszcze bardziej się pogłębiła, a w wielu wypadkach zyskała karykaturalny obraz. Sprzyjają temu rozwody oraz krótkotrwały charakter związków, co szczególnie można zauważyć w krajach wysoko rozwiniętych. To dlatego coraz większą popularnością cieszą się współczesne metody poprawiania wyglądu.

Specjaliści zwracają dodatkowo uwagę, że anoreksja, która bywa nazywana efektem ubocznym wykształconej dawno rywalizacji, jest czymś w rodzaju paradoksu. Szczupła sylwetka, która historycznie miała świadczyć o dobrej kondycji i płodności potencjalnej partnerki, doprowadziła do pojawienia się zaburzenia odżywiania, które szkodzi płodności bardziej niż otyłość. To dlatego współcześnie w niektórych kulturach, szczególnie tych, gdzie występuje utrudniony dostęp do wysokokalorycznego pożywienia, trendy zaczynają się odwracać i za bardziej atrakcyjne uznawane są te kobiety, które nie narzekają na brak tkanki tłuszczowej.

Co ciekawe, naukowcy stwierdzili, że istnieją obecnie niewielkie szanse na zaprowadzenie wielkiej rewolucji w świecie mody i np. na odejście od promowania odzieży przez bardzo szczupłe modelki. Będzie tak do czasu, aż kobiety będą uważały, że tylko chudość jest atrakcyjna; chudość, która w niektórych wypadkach zaczęła osiągać tak ekstremalny wymiar, że już dawno przestała się podobać mężczyznom, choć niektórym kobietom wciąż się wydaje, że jest inaczej.

RC/dm,facet.wp.pl

Komentarze (62)