Dlaczego ROSJA boi się NATO? Dlaczego boi się tarczy?
Jeszcze kilkanaście lat temu, wszystkie działania w światowej polityce wydawały się być prostsze. Chociażby podział sił na świecie i w Europie. NATO i Układ Warszawski dzieliły nasz kontynent przez czterdzieści lat. Rozpad ZSRR i wyswobodzenie się krajów „bloku wschodniego” wg pierwszych założeń Rosyjskich analityków nie miało zmienić wiele w podziale stref wpływów.
22.11.2007 | aktual.: 23.11.2007 09:52
Rosja od początku sprzeciwiała się rozszerzeniu Paktu Północnoatlantyckiego o kraje należące jeszcze nie dawno do rodziny „demoludów”. Rok 1999 i wstąpienie w struktury paktu Polski, Czech i Węgier było wielkim wydarzeniem, które symbolicznie zmieniło Jałtański podział Europy.
Jednak rozszerzenie NATO o siedmiu nowych członków w tym trzech byłych republik Radzieckich; Litwy, Łotwy i Estonii sprawiło, że Kreml poczuł się zagrożony. Amerykanie są obecni na bliskim wschodzie w Iraku. Stacjonują w Kosowie uważanym przez Rosję za część Serbii - jej historycznego sojusznika.
W 2001 roku bazy USA powstały w republikach Azji środkowej, co jednak usprawiedliwiała wojna w Afganistanie( bazy lotnicze w Uzbekistanie powstały przy zezwoleniu Kremla i przy jego naciskach władze tych tego kraju wypowiedziały już dzierżawę.)
Do tego wszystkiego doszły plany budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej, czyli de facto - budowy bazy wojsk amerykańskich w Europie środkowej, tuż obok granicy Federacji Rosyjskiej. Rosyjscy generałowie którzy w większości wywodzą się z Armii ZSRR, obawiają się nagłego ataku, którego nie będzie można odeprzeć. W latach „Zimnej Wojny” obydwie strony dysponowały pociskami balistycznymi, przed użyciem których nauczono się bronić. Wypracowano zasady rozpoznawania zagrożeń i przeprowadzania odwetu. Jednak tarcza antyrakietowa wg. Rosjan burzy cały układ sił.więcej...
USA i najbogatsze kraje sojuszu, od lat używają pocisków manewrujących dalekiego zasięgu. Znane z telewizji pociski „ Tomahawk” i ich następcy mają teraz większy zasięg, mogą być odpalane z okrętów podwodnych i co najważniejsze mogą przenosić głowicę nuklearne. Pociski tego typu są bardzo trudne do wykrycia, a szybkie określenie celu do którego zmierzają - też nie jest proste.
Atak z wielu kierunków, prawie nie dającymi się wykryć pociskami sparaliżowała by Rosję i pozbawiła by ją możliwości odpowiedzi. W pierwszej kolejności uderzano by w centra dowodzenia, stacje radarowe i bazy pocisków balistycznych. Tak było w 1999 roku w wojnie z Serbią i w 2003 roku w Iraku. Jednak nie widać aby NATO czy USA obierało za cel Rosję. Rozwój nowych technologii militarnych to norma.
Rosjanie obawiają się że „tarcza antyrakietowa” podczas konfliktu posłuży do ostrzegania przed ich pociskami balistycznymi, operującymi z baz i ruchomych wyrzutni. System obrony przeciwlotniczej i antyrakietowej został daleko w tyle za najnowszymi i najlepszymi „zabawkami” z Ameryki czy Wielkiej Brytanii. Mimo zapewnień o nie zawodności, Rosyjskie radary nie zdały egzaminu we wrześniu tego roku, kiedy Izraelskie lotnictwo zniszczyło Syryjskie instalacje nuklearne. (Takie same systemy radarowe sprzedano też Iranowi)
Generalicja Rosyjska obawia się że obrona przeciwlotnicza kraju jest zbyt przestarzała by ochronić tak duży obszar przed zmasowanym atakiem, jednocześnie nie dając możliwości do odwetu. Zaniepokojenie Rosyjskich wojskowych to jednak bardziej sprawa dawnych przyzwyczajeń. Bo któż w dzisiejszych czasach chciałby zamierzać się na Rosję i to bez widocznego zagrożenia z jej strony.więcej...
Rządy Putina zmierzające w stronę autorytaryzmu sprawiły, że kremlowscy specjaliści od „marketingu”, zaczęli przywracać obywatelom wiarę w mocarstwowy charakter kraju okrążonego przez wrogów. Kraju którego należy bronić. Wystarczy pooglądać Rosyjską telewizje państwową by się o tym przekonać.
Rosja zerwała traktat o ograniczeniu sił konwencjonalnych w Europie. Niektóre telewizje przedstawiały ten fakt, tak jakby świat stanął na krawędzi wojny. Jednak Rosja jeszcze długo, jeszcze bardzo długo pozostanie w tyle za USA i jej sojusznikami. Atomowe okręty podwodne są w coraz gorszym stanie, a na budowę nowych takich jak np.
„Kursk” nie ma pieniędzy. Podobnie jest z bronią nuklearną, wojskami kosmicznymi, które lata świetności mają dawno za sobą. Wprawdzie zwiększono dostawy nowych pocisków Topol-M , które jednak nie podnoszą w znaczącym stopniu wartości bojowej.
Prawie pewne jest rozmieszczenie przez Rosje w obwodzie Kaliningradzkim (i być może na Białorusi) wyrzutni pocisków średniego zasięgu Iskander, w zasięgu których znalazła by się cała Europa. Działanie takie miało by głównie charakter medialny ponieważ Rosyjskie rakiety zawsze wycelowane były w Europę.
Obecność Iskanderów miałyby też dać do zrozumienia sztabowcom NATO, że Rosja jest w stanie odpowiedzieć na ewentualny atak.
Federacja Rosyjska stara się odzyskać pozycje wielkiego gracza, bez udziału którego, na świecie nie może zapaść żadna ważna decyzja. Jednak oprócz potężnej broni jaką jest kontrola na potężnymi złożami surowców, Rosja nie posiada systemów uzbrojenia które dawały by jej szanse na zwycięstwo w „nowym wyścigu zbrojeń”.
Piotr Langenfeld