Eko-uciechy ze zniżką
Męskim okiem * * To dopiero ekologiczna postawa: właściciel jednej z agencji towarzyskich w Berlinie wprowadził zniżki dla klientów, którzy do jego przybytku zamiast autem przyjadą tramwajem, lub rowerem. Efekt? Ulice i parkingi wokół lokalu są mniej zapchane.
21.07.2009 | aktual.: 21.07.2009 11:54
Wolontariusze z Greenpeace powinni być dumni z Thomasa Goetza, właściciela berlińskiej agencji Maison d'Envie. Wprowadzone przez niego „zielone rabaty” to ciekawy i nowatorski pomysł, choć trzeba przyznać, że na pierwszy rzut oka nie bardzo kojarzą się z walką z dziurą ozonową, globalnym ociepleniem i zanieczyszczeniem środowiska.
A jednak – okazuje się, że eko-edukację można skutecznie prowadzić nawet będąc właścicielem domu publicznego. Coraz więcej klientów przybywa do Berlińskiej agencji środkami miejskiej komunikacji. - To dobre dla interesu, dla środowiska i dla dziewczyn – przekonuje Thomas Goetz.
Każdy kto przyjedzie do agencji rowerem, albo udowodni, że do celu dotarł z pomocą tramwaju lub autobusu (np. pokazując bilet) płaci mniej za sesję z jedną z pracujących w lokalu dziewcząt. Rabat wynosi 5 euro i dotyczy sesji 30 i 45 minutowych. Niestety w przypadku dłuższego obcowania z pracownicami Maison d'Envie rabat nie obowiązuje.
Choć zniżka nie jest wysoka, to Goetz chwali się, że eko-promocja już przysporzyła mu nowych klientów i że z każdym dniem ich przybywa. W dodatku wokół lokalu nie tworzą się korki i łatwiej jest znaleźć wolne miejsca do parkowania.
Domyślamy się że nowa klientela agencji, to przede wszystkim przedstawiciele tzw. „zielonych”, czyli wszelkiej maści ekolodzy i miłośnicy przyrody. Jeśli tak to obawiamy się, że Goetz nie przemyślał do końca swojego pomysłu. Co będzie jeśli pewnego dnia przyjdzie mu do głowy podnieść ceny, albo zrobi coś innego, co nie spodoba się jego klientom?
Znając metody działania ekologów łatwo przewidzieć konsekwencje: zieloni przykują się do pracujących w agencji dziewcząt, w sypialniach rozbiją swoje namioty i zaczną okupację obiektu. A wtedy może być równie dramatycznie, jak w przypadku Rospudy.
(eMPi, Kabron)