Gentleman roku 2007

Gentleman roku 2007
Źródło zdjęć: © Gentleman

Z Krzysztofem Hołowczycem, Gentlemanem Roku 2007 rozmawia: Klaudia Kloczkowska i Mirosław Wdzięczkowski

Taki po prostu jestem – porządny, poukładany, przyzwoity. To, co stworzyłem jest dla mnie najważniejsze. Kocham, jestem kochany i to jest moje „mistrzostwo świata”. Nie boję się błędów, bo otaczają mnie ludzie, którzy mnie znają, rozumieją i jeśli zdarzy mi się jakaś „wpadka” na pewno mi wybaczą. Walczę o sprawy, które są dla mnie istotne. Jeśli uda mi się je zrealizować to moja osoba może w tym wszystkim zanikać, ludzie mogą o mnie zapomnieć”.

*Zawsze był pan piękny, młody i uwielbiany przez kobiety? * Na początku należałoby się zastanowić czy na pewno tak jest. Owszem, zabiegam o to, by być kochanym przez moją żonę i córki, bo to ich miłość i podziw są dla mnie najważniejsze. Świadomość, że należy zabiegać o to uczucie powoduje, że jest ono wciąż żywe, nie wypala się. Nigdy nie jest tak, że dwoje nawet świetnie dobranych ludzi po prostu się kocha i są szczęśliwi. O to trzeba dbać, pielęgnować te piękne chwile po to, żeby trwały. Dla mnie to, że moja rodzina dobrze funkcjonuje jest najwyższą wartością.

Wspólne śniadania, rozmowy z moją żoną i córkami, to coś niezwykle cennego. Kocham, czuję się kochany i to jest moje „mistrzostwo świata”. Mężczyzna, żeby dobrze funkcjonować bardzo potrzebuje tej świadomości, bo dopiero wtedy może być tym bajkowym rycerzem, który walczy i stawia czoła życiu. Dzięki temu mogę doznawać prawdziwie męskich emocji, na granicy życia i śmierci, bo spełnienie w życiu osobistym daje mi poczucie bezpieczeństwa. Facet, który tego nie ma zawsze będzie miał jakiś wewnętrzny problem, wciąż będzie trochę na ślepo do czegoś dążył i wiecznie nie będzie czuł się spełniony.

*Czy ten rycerz potrafi rozmawiać o problemach? * Na pewno nie unikam takich rozmów, chociaż są problemy, których nie da się rozwiązać od razu. Na nierozwiązane sprawy traci się zbyt wiele energii i czasu, dlatego staram się znajdywać rozwiązania na bieżąco, choć przyznaję, że często są to trudne rozmowy.

*Rozmawia pan z córkami? * Tak.

*Często? * Bardzo często.

*O czym? * Zabrzmi ogólnie i może trochę bezbarwnie, ale po prostu o życiu. O ich zainteresowaniach, pasjach, kłopotach, tym, co im się podoba, a czego nie lubią. Także o tym, co się dzieje w sferze ich uczuć. Na szczęście, ja i moja żona dobrze podzieliliśmy między siebie obowiązki rodziców: żona zajmuje się sprawami codziennymi, a tata jest od tych poważniejszych, większych problemów, rozwiązań ostatecznych, czyli na przykład wyboru szkoły, dalszej drogi. Jest moją dumą to, że córki bardzo liczą się z moim zdaniem.

*W jakim wieku są córki? * Karolina ma 22 lata, Alicja 13, a trzecia urodzi się w kwietniu.

Obraz

Zobacz również

*Legenda DakaruLegenda Dakaru*

*Powrót króla - Nissan GT-R R35Powrót króla - Nissan GT-R R35*

Ferrari F430 F1
*Miejskie terenówki - TOP 10 SUV'ówMiejskie terenówki - TOP 10 SUV'ów*

*Jakie to uczucie dla faceta po czterdziestce, po raz kolejny zostać ojcem? * Niezwykłe. Przyznam, że prawie cztery lata przekonywałem żonę, że to już ostatni moment dla nas by mieć kolejne dziecko, bo później będziemy na to po prostu za starzy. To nie było łatwe, ale w pewnym momencie zorientowaliśmy się, że w naszym domu zaczyna się robić coraz bardziej pusto. Starsza córka ma już własne życie, młodsza zaczyna coraz więcej czasu poświęcać na rozwój własnych zainteresowań. Nie ma już w domu tego charakterystycznego gwaru, który wnosi energię i życie.

Dlatego zdecydowaliśmy się na trzecie dziecko. Przyznam, że już się nie mogę doczekać, kiedy to maleństwo pojawi się na świecie. Ten wspinający się mały szkrab, który właśnie wstał z łóżeczka i wchodzi na ciebie, pierwszy raz wypowiedziane słowo „ tata”, przewijanie, karmienie. Najpierw patrzysz, jak pluje jedzonkiem, a później dostrzegasz jak ten mały człowiek się rozwija, staje się coraz starszy i mądrzejszy. To jest cudowne uczucie! Jestem przekonany, że będzie to dla nas wspaniały okres.

*Czyli wiemy już, kto będzie oczkiem w głowie tatusia… * Nie, to nie tak. Jestem sprawiedliwym ojcem, moje dziewczynki mają ogromne poczucie sprawiedliwości, i to do tego stopnia, że jak wchodzą w świat, to są niejednokrotnie przerażone tym, że życie może być tak niesprawiedliwe. Rzeczywiście, w ludziach gdzieś po drodze ginie poczucie obowiązku, sprawiedliwości, uczciwości, czyli to, co moje córki wyniosły z domu. Ale nie martwię się o nie pod tym względem, bo najważniejsze jest to, że są podporą dla siebie nawzajem. Kochają się i jedna za drugą po szłaby w ogień, a ja, gdy na to patrzę, to wiem, że są bezpieczne i wiem, że to po części także mój sukces.

*I będzie pan próbował do momentu, w którym wreszcie pojawi się chłopiec? * Jeśli to jednak będzie chłopiec to będę bardzo szczęśliwy, ale nie mam takiego założenia, że w rodzinie koniecznie musi pojawić się męski potomek. Doświadczenia z córkami przekonują mnie, że wychowywanie dziewczynek to dla mężczyzny niezwykłe wyzwanie. Dom, drzewo, syn? Jest dom, jest drzewo i dwie wspaniałe córki jak na tą chwilę.

*I jak to jest z tymi córkami, okres dojrzewania w przypadku dziewczynek to chyba trudne doświadczenie dla ojca? * Pierwsza córka jest już po okresie dojrzewania, czyli tej całej burzy hormonów, druga natomiast jest idealnie w tym momencie. Rzeczywiście, ja i żona tego procesu uczyliśmy się na starszej córce, Karolinie. To duży szok dla rodziców. Postrzegamy siebie jaką fajną, dobrze funkcjonującą rodzinę, a tu nagle pojawia się bunt, proces negacji, zaprzeczanie temu, że wszystko jest w porządku. To martwi, bo przecież staramy się, chcemy jak najlepiej, dbamy, opiekujemy się.

Obraz

Zobacz również

*Legenda DakaruLegenda Dakaru*

*Powrót króla - Nissan GT-R R35Powrót króla - Nissan GT-R R35*

Ferrari F430 F1
*Miejskie terenówki - TOP 10 SUV'ówMiejskie terenówki - TOP 10 SUV'ów*

*Top 10 sportu i luksusuTop 10 sportu i luksusu*

*Jak pan sobie z tym poradził: wybrał pan dyscyplinę czy raczej bezstresowe wychowanie? * Raczej to drugie, czyli jak najmniej stresu, a więcej odpowiedzialności, wynikającej z tego, że dziecko samo musi dojść do konkretnego wniosku. Moja córka jest dumna z tego, że aby przekonać tatę musi zastosować dobre argumenty.

Taką znaleźliśmy receptę i najwyraźniej się sprawdziła, bo teraz, kiedy już dorosła i czasem o tym rozmawiamy, to przyznaje, że wiele słów, które padło z jej strony było głupich, wręcz niepotrzebnych i twierdzi, że podziwia nas za to, że wytrzymaliśmy z nią w tym trudnym czasie. I to jest właśnie najcenniejsze, usłyszeć to stwierdzenie po latach, bo oznacza to, że sobie poradziliśmy, niczego nie zaniedbaliśmy i po prostu dobrze ją wychowaliśmy.

*Jakie argumenty działają na pana najskuteczniej? * Proste, logiczne, mądre. Takie, które są do przyjęcia dla zwykłego faceta. Staram się jednak przy tym nie pomijać wątku uczuciowego.

*I jak pan patrzy na mężczyzn, którymi się interesują, to…? * Dla Alicji to już jest właśnie ten czas: plakaty na ścianach w pokoju, na tapecie w komputerze, ale to przecież naturalne i cieszę się, bo to sygnał, że moje dziecko dobrze się rozwija. Nie dramatyzuję, że będzie to mój konkurent i zastąpi mnie w jej życiu. W przypadku Karoliny jest już za późno na to, żebym ją w jakikolwiek sposób ukierunkowywał.

Miałem na to czas do momentu, kiedy skończyła osiem lat, teraz jest już suwerennym, ukształtowanym człowiekiem, a jej decyzje utwierdzają mnie w przekonaniu, że dobrze spisałem się w roli ojca wtedy, kiedy kształtował się jej charakter. To raczej moja żona mocniej się w to angażuje, próbuje sugerować, radzić. Ja mam do tego duży dystans.

*W młodości trochę pan szalał, zapuścił włosy, słuchał wywrotowej muzyki…? * Myślę, że od dziecka byłem zaprojektowany na to, żeby być sportowcem. Rywalizacja, ściganie się ze wszystkimi, udowadnianie, że jestem najlepszy, nie ważne nawet, w jakiej dziedzinie. Byłem świetnym uczniem, dostałem się do najlepszego liceum w Olsztynie, bez egzaminów. Bardzo lubiłem matematykę, geografię, od początku fascynowały mnie podróże, ale przyznam, że byłem raczej wszechstronnie uzdolniony. Dobrze recytowałem, śpiewałem…

*Był pan solistą w szkolnym chórze? * Byłem. Pamiętam, że na Dożynkach śpiewałem „O Warmio, moja miła”. Później się tego wstydziłem, bo wydawało mi się to bardzo niemęskie. Teraz jednak miło to wspominam, i chociaż ciągle powtarzam, że dla mnie jeszcze nie czas na bujany fotel, to jak już ta chwila nadejdzie, jako dziadek posadzę wnuki na kolanach i myślę, że będę mógł im wiele opowiedzieć.

Obraz

Zobacz również

*Legenda DakaruLegenda Dakaru*

*Powrót króla - Nissan GT-R R35Powrót króla - Nissan GT-R R35*

Ferrari F430 F1
*Miejskie terenówki - TOP 10 SUV'ówMiejskie terenówki - TOP 10 SUV'ów*

*Top 10 sportu i luksusuTop 10 sportu i luksusu*

*Że zawsze był pan grzeczny i poukładany? * Jestem jedynakiem wychowanym w porządnym domu, dlatego zawsze starałem się działać przyzwoicie i zgodnie z zasadami. Jednak, jak patrzę na siebie z boku, to obok tego grzecznego, roześmianego chłopaka, którym jestem funkcjonuje jeszcze natura łobuza żądnego wrażeń, który w młodości pędził na tylnym kole motocykla i chciał pokazać wszystkim, że jest najlepszy i niczego się nie boi. Dlatego ciężko mi jednoznacznie stwierdzić, jaki jestem, bo to, jaką przybieram „formę” zależy od sytuacji.

*Którąś z córek ciągnie do szybkich samochodów? * Karolina lubi szybko jeździć. Myślę, że pociąga ją ta część sportów motorowych, wiem jednak, że nie będzie chciała startować. Woli być w samym środku wydarzeń, obserwować '6Ae i czuć tę adrenalinę, ale jednak z boku, nie na własnej skórze.

*Czyli na Dakar jej pan nie puści? * Kwestia kobiet w Dakarze to delikatna sprawa. Nie chciałbym jej rozwijać, bo i tak wszystko zależy od czynników indywidualnych. Wystarczy, że powiem, że jest to przeżycie naprawdę ekstremalne, zwłaszcza pod względem warunków bytowych. Dni spędzone w samochodzie, bez prysznica i toalety, w piasku, brudzie, na ziemi, totalnym smrodzie.

Nie wiem czy kobieta, która przecież inaczej patrzy na sprawy higieny niż przygotowany do ciężkiego boju facet byłaby w stanie to zaakceptować i przetrwać. Moje ulubione stwierdzenie z Dakaru: „Czujesz jak śmierdzę? –Nie, ale czuję jak ja śmierdzę!”

*Wielu jednak zamieniłoby swój przytulny dom na dwa tygodnie na Dakarze. * To jest właśnie specyfika Dakaru. Kiedy się stamtąd wraca, człowiek myśli, że więcej tam nie pojedzie, bo przecież jest normalną, inteligentną osobą, a warunki Dakaru potrafią upodlić i całkowicie poniżyć. Jednak mija miesiąc, dwa, a my myślimy o kolejnym starcie.

*A jak się panu współpracuje z psychologiem sportowym? * Ostatnio rozpocząłem współpracę z Darkiem Nowickim, jednym z najlepszych w Polsce psychologów sportowych. Bardzo cenię sobie to doświadczenie, bo wiele się nauczyłem. Na przykład technik relaksacyjnych, które w krótkim czasie pozwalają nabrać sił i energii przed kolejnym startem, a także sztuki motywacji, bo inaczej należy przygotowywać się do krótkich rajdów, podczas których trzeba się spiąć, gdy decydują sekundy, a zupełnie inaczej do Dakaru, gdzie liczy się wielogodzinna koncentracja, na niższym poziomie, ale stała. Przyznam, że nie jestem zbyt podatny na „podchodzenie mnie” psychologicznie, ale praca z psychologiem sportowym, teraz, kiedy wszyscy dochodzimy do bardzo wysokiego pułapu przygotowań może się tylko opłacić, bo dzięki swojej psychice można sobie łatwiej poradzić.

Obraz

Zobacz również

*Legenda DakaruLegenda Dakaru*

*Powrót króla - Nissan GT-R R35Powrót króla - Nissan GT-R R35*

Ferrari F430 F1
*Miejskie terenówki - TOP 10 SUV'ówMiejskie terenówki - TOP 10 SUV'ów*

*Top 10 sportu i luksusuTop 10 sportu i luksusu*

*Jakie są najtrudniejsze momenty w tym sporcie? * Najtrudniejsze jest podejmowanie decyzji, które zmieniają życie. Tak, jak to było wtedy, kiedy zdobyłem Mistrzostwo Polski i zdecydowałem się na udział w Mistrzostwach Europy. Wtedy to była abstrakcja. Wszyscy uważali, że porywam się z motyką na słońce. Z perspektywy czasu wiem, że były to dobre decyzje i uważam, że zawsze trzeba mierzyć wysoko. Trzeba porywać się na najwyższe szczyty.

*A propos szczytów, wygrana w wyborach do Parlamentu Europejskiego to jeden z nich? * Przyznam, że na początku przyświecała mi idea wspierania Platformy Obywatelskiej na Warmii i Mazurach, bo wyniki poprzednich wyborów nie napawały optymizmem. To, co jest dla mnie najważniejsze, to fakt, że podczas kampanii nie powiedziałem niczego jak polityk. Nie obiecywałem „szklanych domów”, powszechnego dobrobytu i szczęśliwości. Byłem szczery, oświadczyłem, że moim celem wciąż pozostaje walka o bezpieczeństwo na polskich drogach.

Okazało się, że ludzie odpowiedzieli na to hasło, zająłem drugie miejsce. Teraz zostałem wywołany do tablicy, bo profesor Barbara Kudrycka, która w wyborach zajęła pierwsze miejsce została powołana do rządu, a ja, zgodnie z procedurą przejmuję jej obowiązki w Parlamencie Europejskim. Będę miał harówę przez półtora roku.

*W której frakcji pan będzie? * W Europejskiej Partii Ludowej, tak jak moja poprzedniczka.

*Nie w Zielonych? * Absolutnie, przecież to lewica, „komuchy”.

*Chyba się panu wybitnie dostało od komunistów? * Moja rodzina bardzo cierpiała przez ten system. Mieliśmy duży majątek, sporo ziemi i to wszystko zginęło wraz z przejściem tej „czerwonej zarazy”. Z rąk Armii Czerwonej zginął mój dziadek. Zresztą, uważam, że nie można okłamywać ludzi twierdząc, że wszyscy jesteśmy równi, mamy takie same żołądki i wszystkim należy się tyle samo. Wierzę w swoje ręce, swoją pracę i siłę. Jestem zwolennikiem polityki liberalnej, nieco surowszej w kategoriach polityki społecznej. Nie popieram na przykład francuskiego socjalizmu, bardziej uczciwy wydaje mi się kapitalizm amerykański.

Jest krwiożerczy, ale tam, jeśli coś potrafisz to zarabiasz. Wstajesz rano i masz potężną motywację. Uczmy się od młodych ludzi, którzy za granicą robią wielkie kariery, a to najlepszy dowód na to, że jesteśmy mądrym Narodem, szybko się uczymy, przystosowujemy do nowych warunków. Nasze największe problemy to przede wszystkim nieumiejętność rozwiązywania spraw bieżących, ciągłe zwlekanie i przeświadczenie, że wciąż jesteśmy zaściankiem Europy. To nieprawda, jednostkowo jesteśmy przecież wspaniałym społeczeństwem, najwyższy czas, żebyśmy zrozumieli, że żeby sprawnie i wspólnie działać wcale nie potrzebujemy wroga.

Obraz

Zobacz również

*Legenda DakaruLegenda Dakaru*

*Powrót króla - Nissan GT-R R35Powrót króla - Nissan GT-R R35*

Ferrari F430 F1
*Miejskie terenówki - TOP 10 SUV'ówMiejskie terenówki - TOP 10 SUV'ów*

*Top 10 sportu i luksusuTop 10 sportu i luksusu*

*Fani cenią pana przede wszystkim za odwagę i konsekwencję, natomiast wyborcy za uczciwość. * Odwaga i konsekwencja kosztują. Być może inaczej by na to spojrzeli, gdyby wiedzieli jak ciężko, w praktyce, jest być odważnym. Natomiast uczciwy jestem i jest dla mnie bardzo ważne, żeby to, o czym mówię miało pokrycie. Tego uczę moje dzieci, tego wymagam od moich pracowników. Nawet najcięższe problemy trzeba przestawiać uczciwie, bo tylko wtedy jest szansa na całkowite i szybsze ich rozwiązanie. Zdaję sobie sprawę z tego, że moje zasady są w tych czasach trochę niepopularne.

Kiedy mówię, że jestem patriotą, że na dźwięk „Mazurka Dąbrowskiego” mam odruch stawania na baczność, a moim marzeniem jest stanąć na pierwszym stopniu podium w biało – czerwonym dresie i usłyszeć hymn, to młodzi ludzie uśmiechają się pod nosem i myślą, że to jakieś górnolotne bzdury albo Hołek się zestarzał. A dla mnie to bardzo ważne i mocno wierzę w to, że tak jak potrafimy przeciwstawić się wrogowi, zorganizować powstanie, tak wspólnie wybudujemy w tym kraju autostrady.

*A co z działalnością fundacji? * Moja obecność w Parlamencie Europejskim poszerzy jedynie zakres możliwości. Moje działania będą kontynuacją tego, co w ramach fundacji zaplanowaliśmy na kolejne lata. Mam nadzieję, że funkcja europosła pozwoli mi przyspieszyć realizację niektórych celów. Będę miał możliwość podglądania rozwiązań w innych krajach Unii, dyskutowania o bieżących i ważnych w zakresie bezpieczeństwa na drogach sprawach Polski.

Możemy się wiele nauczyć, bo nie chodzi tu przecież tylko o pozyskanie środków na budowę autostrad, chociaż to priorytet związany z organizacją Euro 2012, ale i o pieniądze na poprawę systemu kształcenia młodych kierowców, zmianę i unowocześnienie pracy policji drogowej. To zadania na najbliższe pięć, dziesięć lat, ale możliwe do wykonania, w co mocno wierzę i dlatego zdecydowałem się zaangażować w działalność polityczną, choć poprawniej byłoby nazwać ją prospołeczną, bo nie czuję się politykiem i raczej nigdy nim nie będę.

*Nie chwyta pan przypadkiem zbyt wielu srok za ogon? * Nie mam takiego poczucia. Jak na razie absorbują mnie dwie dziedziny, czyli działalność na rzecz bezpieczeństwa, do której czuję się powołany, bo na tym się znam, a moje doświadczenia staram się przełożyć na zrobienie czegoś dobrego w tym zakresie i, oczywiście, nadal jestem aktywnym sportowcem.

Obraz

Zobacz również

*Legenda DakaruLegenda Dakaru*

*Powrót króla - Nissan GT-R R35Powrót króla - Nissan GT-R R35*

Ferrari F430 F1
*Miejskie terenówki - TOP 10 SUV'ówMiejskie terenówki - TOP 10 SUV'ów*

*Top 10 sportu i luksusuTop 10 sportu i luksusu*

*Media pana uwielbiają, spływa na pana wiele zaszczytnych tytułów, teraz na przykład został pan Gentlemanem Roku. Nie czuje się pan trochę więźniem własnego wizerunku? * Najważniejsze, żeby nie uwierzyć w to, że jest się najlepszym, wspaniałym, nieskazitelnym. Twardo stąpam po ziemi, zdaję sobie sprawę z własnych wad, a popularność traktuję jak narzędzie, które wykorzystuję do realizacji wyższych celów. Inna sprawa, że jestem bardzo otwartym człowiekiem, lubię rozmawiać z ludźmi, także z dziennikarzami. Znam i doceniam rolę mediów, zarówno w promowaniu sportów motorowych, jak i realizacji zadań mojej fundacji, dlatego od samego początku bardzo świadomie z nimi współpracuję. A wizerunek? Myślę, że po prostu taki jestem – porządny, poukładany, przyzwoity. Za to cenią mnie inni, dzięki temu, chyba, także mi ufają.

*Ufają panu także marki komercyjne, otrzymuje pan sporo propozycji reklamowych. Dlaczego wybrał pan markę Atlantic? * Atlantic to jedna z najbardziej znanych szwajcarskich marek zegarków. To prawie 120 lat tradycji, której można zaufać i z którą chcę się identyfikować. Bardzo trafnie jej ducha oddaje hasło- „Zaufanie, które zbudował czas”. Bardzo celne w przypadku tych niezwykłych zegarków.

*A czy któryś z tych zegarków zamierza pan wypróbować podczas Dakaru? * Tak, mam taki specjalny, „dakarowy”. Przystosowany do ekstremalnych warunków, Seashark. Z parametrów technicznych wynika, że na pewno świetnie sprawdzi się podczas tego ciężkiego rajdu.

*Boimy się trochę o pana. Zbudował pan swój wizerunek na czymś bardzo mocnym, ale jednocześnie niezwykle kruchym – na przyzwoitości. Nie boi się pan, że tak całkiem po ludzku popełni pan błąd, media to panu wywloką, a ludzie nie wybaczą… * Nie boję się. Błędy to ludzka rzecz i jeśli mi się zdarzy, to mam gdzie się schować i przed kim wygadać. Otaczają mnie ludzie, którzy mnie znają, rozumieją i jeśli zdarzy mi się jakaś „wpadka” na pewno mi wybaczą. Nie walczę o wizerunek, ale o sprawy, które są dla mnie istotne. Jeśli uda mi się je zrealizować to moja osoba może w tym wszystkim zanikać, ludzie mogą o mnie zapomnieć.

Nie mam z tym problemu. Po latach doświadczenia wiem, że nie sztuką jest zdobywać i kolekcjonować puchary, ważniejsze, żeby pozostawić po sobie coś bardziej trwałego, jakąś wartość, coś, co zapisze się w świadomości ludzi. Ocenę siebie i swoich działań, ponieważ jestem wierzący, pozostawiam Sile Wyższej.

*I historii… * I historii, jeśli ktoś woli.

Obraz

Zobacz również

*Legenda DakaruLegenda Dakaru*

*Powrót króla - Nissan GT-R R35Powrót króla - Nissan GT-R R35*

Ferrari F430 F1
*Miejskie terenówki - TOP 10 SUV'ówMiejskie terenówki - TOP 10 SUV'ów*

*Top 10 sportu i luksusuTop 10 sportu i luksusu*

Źródło artykułu: WP Facet

Wybrane dla Ciebie

Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę