Słodkie idiotki
Lekceważące podejście do kobiecych możliwości umysłowych miało jednak i swoje dobre strony - o ile przejawiał je "obiekt", z którego trzeba było wyciągnąć informacje.
Agentka "Carla", która pracowała w CIA od 1965 roku w wydziale ds. Afryki wspomina człowieka, który ujawnił jej najbardziej sekretne informacje - łącznie z planowanym zamachem bombowym na ambasadę.
Stało się tak, ponieważ uważał ją za niezbyt rozgarniętą osobę, a ona nie miała zamiaru wyprowadzać go z błędu. - Grałam totalną słodką idiotkę. Wow, wow, wow! Powiedział mi, że uwielbia ze mną rozmawiać, bo nie jestem zbyt bystra. A ja tylko siedziałam i zgrywałam niewiniątko. (...) Mówił mi wszystko. Wyciągnęłam z niego masę informacji, bo uważał, że jestem tylko głupią kobietą - wspomina.