Gwiazdy Hollywood przeciwko Trumpowi
Namawiają do głosowania, ale nie na Donalda Trumpa. Co obiecują w zamian?
22.09.2016 | aktual.: 06.11.2016 22:02
8 listopada Amerykanie wybiorą swojego kolejnego prezydenta. To wydarzenie ważne nie tylko dla nich, obywateli USA, ale też dla całego świata. Zażarta walka rozgrywa się głównie między najbardziej znaną parą kontrkandydatów: Hillary Clinton z Partii Demokratycznej i Donaldem Trumpem z Partii Republikańskiej. Choć kontrowersyjnemu miliarderowi początkowo nikt nie dawał większych szans, a start w wyborach traktowano jako jego kolejny kaprys i okazję do publicznej krytyki obecnych rządów prezydenta Obamy, z czasem zaczął on zyskiwać coraz większe poparcie społeczeństwa – szczególnie tej części, która opowiada się za zaostrzeniem przepisów antyimigracyjnych, antyaborcyjnych czy zakazowi małżeństw homoseksualnych. Trump jest także zwolennikiem jak najszerszej dostępności do broni palnej dla obywateli Stanów, bliższej współpracy z Rosją i oficjalnego powrotu do stosowania tortur w walce z terroryzmem. Nic dziwnego, że jego poglądy osobom o liberalnych przekonaniach wydają się przerażające.
Tradycją już także jest, że w kampanię kandydatów włączają się znani z pierwszych stron gazet celebryci. Bo kto skuteczniej przekona „zwykłego Kowalskiego” (w tym przypadku Smitha), by pofatygował się do urny i oddał głos na tego czy innego elektora popierającego danego kandydata. Jednak w tym roku gwiazdy poszły o krok dalej: namawiają nie tylko do wzięcia udziału w głosowaniu, ale też… do niegłosowania na jedną konkretną osobę. I choć w opublikowanym w sieci klipie nie pada żadne nazwisko, łatwo odgadnąć, kogo mają na myśli, mówiąc o „rasistowskim, obraźliwym tchórzu, który może doprowadzić do trwałego uszkodzenia tkanki całego społeczeństwa”.
Robert Downey Jr., Scarlett Johansson, Mark Ruffalo, Julianne Moore, Michael Keegan-Key, Don Cheadle, James Franco, Jesse Williams, Cobie Smulders, Martin Sheen Leslie Odom Jr. i Neil Patrick Harris – to tylko część z “cholernie wielkiej” (jak sami to określają) rzeszy sławnych ludzi zaangażowanych w akcję propagującą udział w wyborach „Save The Day”, których emocjonalne wideo krąży po sieci. Wielu z nich podkreśla, że sami są imigrantami, że sami spotkali się z zachowaniami rasistowskimi i „błędny wybór” obywateli będzie dla całego społeczeństwa oznaczał katastrofę.
Jednak aby nieco złagodzić wydźwięk tych poważnych słów, pojawia się w klipie także wątek żartobliwy. Artyści deklarują, że jeśli Trumpnie zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych, Mark Rufallo w kolejnej części „Avengersów” wystąpi… w rozbieranej scenie.
Wideo zostało udostępnione już blisko 300 tys. razy.