Romans z Ordonką
Na planie filmu "Szpieg w masce" Igo Sym spotkał Hankę Ordonównę (na zdj.). Kilka miesięcy później Warszawa żyła pogłoskami o romansie przystojnego aktora z uwielbianą przez publiczność gwiazdą filmu i estrady. Na ich wspólne przedstawienie, zatytułowane "Gwiazdy areny", waliły prawdziwe tłumy. Sym i jego słynna partnerka śpiewali szlagiery, jednocześnie wykonując cyrkowe akrobacje.
Kilka lat później, jesienią 1939 r., Michał Tysziewicz, mąż Ordonki, poprosił Syma o pomoc w wyciągnięciu z Pawiaka żony, która trafiła do więzienia oskarżona m.in. o szpiegostwo na rzecz Anglii. Ten jednak odmówił. Trudno się dziwić, skoro pomógł podobno zorganizować zasadzkę, w czasie której aresztowano aktorkę.
Co ciekawe, po wybuchu II wojny światowej Sym sprawiał wrażenie zaangażowanego w obronę Warszawy - aktywnie działał w straży obywatelskiej, pomagał kopać rowy ochronne i wydobywał rannych spod gruzów zburzonych kamienic. Jednak już kilka tygodni później gwiazdor zaczął paradować po stolicy w opasce ze swastyką na rękawie marynarki, a według niektórych relacji nawet w niemieckim mundurze.
"A pani sobie wyobrażała, że dawniej żyłem tylko z teatru? Nic podobnego" - miał powiedzieć spotkanej na ulicy Genie Galewskiej, córce malarza i scenografa teatralnego. Potwierdził tym samym krążącą po Warszawie pogłoskę, że już przed wojną był niemieckim agentem. Takie podejrzenia miał również polski kontrwywiad, który rozpracowywał aktora.