Jak nie zostać pantoflarzem?
Pantoflarz nie cieszy się w społeczeństwem dobrą opinią, zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn. Mimo tego spora część płci pięknej stara się owinąć swojego partnera wokół palca. Robią to mniej lub bardziej świadomie, ale zawsze tak, że mężczyzna nie jest w stanie zorientować się, co się dzieje.
W obdarowywaniu kobiety kwiatami i różnymi prezentami nie ma przecież nic złego. Całkiem w porządku jest też szorowanie jej samochodu, szykowanie kąpieli i robienie kanapeczek do łóżka, a piwo które stoi w lodówce świadczy o tym, że jesteś prawdziwym macho.
08.05.2009 | aktual.: 08.05.2009 14:59
Taktyka kobiety.
Każda pani lubi mieć przy sobie mężczyznę, który spełnia wszystkie jej zachcianki, a do tego sprząta, gotuje i bez jej pozwolenia nie umawia się z kolegami na mecz. Mówi się, że mężczyzna nigdy nie zmienia się dla kobiety, ale może zmienić swoje przyzwyczajenia pod jej wpływem.
Wszystko zaczęło się od emancypacji kobiet. Normą jest, że kobieta pracuje i niekiedy zarabia więcej od swojego partnera, ale nie po to całe pokolenia macho kształciły w kobietach uległość, by teraz tak łatwo poddawać się ich wdziękom. Natura wyposażyła kobiety w doskonały instynkt, dzięki któremu mogą prawdziwego twardziela zmienić w potulnego pantoflarza.
Pierwszą i najbardziej popularną metodą jest udawanie nieporadnej lub bardzo zmęczonej. Zaczyna się zazwyczaj od narzekania na pracę na dwa etaty( w biurze i w domu), migrenę, lub bóle brzucha. Zwykły mężczyzna oczywiście pomoże swojej partnerce w połowie prac domowych, pantoflarz zrobi wszystko co trzeba, gdy ona w tym czasie będzie na kanapie malować paznokcie. Obierze ziemniaki, powyciera kurze, a wieczorem zapyta czy nie będzie jej przykro jak spotka się z kumplami(z pewnością tylko na godzinkę i bez kropli alkoholu).
Drugą bardzo popularną metodą kobiecą na otrzymanie tego co chce, jest samotność. Pewnie niejednemu mężczyźnie zdarzyło się wysłuchiwać od swojej kobiety , jaka to ona samotna i nieszczęśliwa. Wszystkie koleżanki albo chore albo powyjeżdżały, a do tego w telewizji same horrory, których ona boi się oglądać. I to wszystko w wieczór, na który on już zaplanował ważny mecz, a jego najlepszy przyjaciel organizuje męskie spotkanie z chipsami i piwem. I co tu zrobić, gdy ona zaczyna płakać i że miała bardzo ciężki dzień a do tego, on jest nieczułym draniem i woli towarzystwo kolegów.
Na koniec jeszcze doda, że jak mu bardzo zależy to oczywiście może spędzić wieczór z przyjaciółmi a ona w samotności popatrzy sobie przez okno. Tym mistrzowskim sposobem kobieta wykształca w mężczyźnie poczucie winy i w rezultacie spędzają wieczór razem. I nagle okazuje się, że telewizji leci wspaniała romantyczna komedia…
Nieco ostrzejszą metodą jest szantaż. Ta taktyka niezwykle intensywnie działa na wyobraźnię mężczyzny, a co najważniejsze ciężko nazwać ja szantażem. Również jak poprzednia metoda, zostaje wykorzystywana głównie w perspektywie osobnych wieczorów. I tak gdy on chce się udać z kolegami na mecz, lub w jakiekolwiek inne miejsce bez niej, to ona…ochoczo się na to zgadza. Z tą tylko różnicą, że po chwili dodaje, ze skoro on spędza wieczór z kolegami to może ona wybierze się z przyjaciółką i jej kuzynem z Hiszpanii do klubu. Mężczyzna oczywiście wie, że jego kobieta uwielbia ciemnych brunetów, i za nic w świecie nie pozwoli by tańczyła z jakimś opalonym palantem .
Czy kobiety naprawdę lubią pantoflarzy.
Kobiety uwielbiają być traktowane jak księżniczki, wyręczane we wszystkich czynnościach i podziwiane. Chcą też mężczyznę, który potrafi pójść na kompromis a nawet czasami przyjąć ich rację. Dobrze jest też, gdy partner wychodzi w połowie imprezy tylko dlatego, że ona musi jutro wcześniej wstać. Kobiety dosyć już mają facetów, którzy w wolnych chwilach tylko podziwiają muskulaturę swojego ciała.
Istnieje jednak delikatna granica pomiędzy ślepym spełnianiem wszystkich zachcianek i brakiem własnego zdania na jakikolwiek temat, a traktowaniem kobiety z szacunkiem. Szczypta pantoflarstwa jest jak najbardziej wskazana, należy jednak nauczyć się odróżniać rzeczywiste złe samopoczucie partnerki od doskonałej gry aktorskiej. Nie za każdym razem trzeba godzić się na jej kaprysy, bo kobieta która od razu ma to czego chce, szybko zacznie się nudzić. Zamiast ślepo ulegać każdej zachciance, należy wypracować sztukę kompromisu.
Pantoflarzem nazywamy również mężczyznę, który rozmawia z kobietą ( i w dodatku swoją). A gdy ona, nie ugotowała obiadu, bo musiała zostać dłużej w pracy to robi to on ( a to już prawdziwe przestępstwo), zamiast po prostu przyłożyć po męsku z prawej i lewej i pójść z kumplami na piwo , a potem wrócić dwa dni później. Zbyt wiele męskich a jednocześnie całkiem ludzkich zachowań skłonni jesteśmy nazywać pantoflarstwem.
Kobiety więc nie lubią pantoflarzy, a na pewno nie tych którzy bez ich zgody nie wiedzą jakie mają założyć skarpetki, za to cenią sobie facetów, którzy nie wstydzą się przyznać, że czasami mogą ( i potrafią) zająć się całkiem „kobiecymi” zajęciami. I wbrew pozorom, w cale nie chcą kolejnego pieska, którego wszędzie będą prowadzić na smyczy, lecz faceta który je zrozumie a jednocześnie będzie podporą.
Być pantoflarzem to pojęcie względne. Dla jednej osoby przejawem pantoflarstwa jest już przygotowanie kolacji, dla drugiej zaś jest to zachowanie mieszczące się w granicach normy. Recepta na nie bycie pantoflarzem jest więc prosta: Trzeba zarówno pamiętać o swoich potrzebach jak i partnerki ,a na niektóre kobiece zachowania patrzeć z przymrużeniem oka.