Joseph Franklin – Larry Flynt nie był jego jedyną ofiarą
Chciał „oczyścić” swój kraj
Do historii przeszedł jako zamachowiec, który dokonał ataku na Larry’ego Flynta – wydawcę pornograficznego magazynu „Hustler”. To przez niego sparaliżowany Flynt do końca życia będzie już poruszać się na wózku inwalidzkim. Wydawca miał jednak i tak znacznie więcej szczęścia od osiemnastu innych osób, które zginęły od kul tego seryjnego mordercy.
Joseph Paul Franklin za swoją misję uważał „oczyszczenie” Stanów Zjednoczonych z Afroamerykanów, Żydów i homoseksualistów. Latami podróżował przez wschodnie wybrzeże USA, tropił ich i zabijał.
„Mein Kampf” stała się jego biblią
Inspirację do zbrodni znalazł w przeczytanej za młodu książce „Mein Kampf” Adolfa Hitlera. Zrobiła na nim piorunujące wrażenie. „Po jej przeczytaniu byłem już zupełnie innym człowiekiem. Wiedziałem, że muszę zacząć działać” – powiedział w trakcie swojego procesu.
Franklin związał się z Ku Klux Klanem i Amerykańską Partią Nazistowską. Szybko jednak uznał, że choć organizacje te głoszą miłe dla jego ucha poglądy, to w sferze działania są „stanowczo zbyt mało aktywne”.
Postanowił zostać „samotnym wilkiem” – wymierzającym sprawiedliwość na drogach i bezdrożach Stanów Zjednoczonych.
Zaczął od zamachów bombowych
Swoją prywatną, trwającą trzy lata krucjatę rozpoczął 25 lipca 1977 roku. Tego dnia zdetonował ładunek na posesji należącej do Morrisa Amitaya, żydowskiego działacza mieszkającego w USA. Jego dom został poważnie zniszczony, ale na szczęście nikt z mieszkańców nie ucierpiał. Zginął jedynie półroczny pies Amitaya.
Cztery dni później Franklin przeprowadził zamach bombowy na synagogę w Chattanooga. Tu także obyło się bez ofiar.
W końcu jednak, zamiast dokonywać kolejnych nieudanych ataków z użyciem ładunków wybuchowych, szaleniec sięgnął po broń. 8 października 1977 roku zastrzelił trzech mężczyzn, którzy wyszli po nabożeństwie z synagogi w Richmond Heighst w stanie Missouri.
Ruger kaliber 44 - jego jedyny przyjaciel
6 marca następnego roku Joseph Franklin dokonał swojego najsłynniejszego zamachu. Tego dnia zaatakował Larry’ego Flynta. Strzelił do wydawcy „Hustlera” z półautomatycznego karabinu Ruger model 44. „To był odwet za przedstawianie w plugawym magazynie seksu międzyrasowego”- wyjaśnił później przed sądem.
Flyntowi udało się wyjść z zamachu z życiem. Sparaliżowany wydawca pornograficznego „Hustlera” od czasu zamachu skazany jest jednak na wózek inwalidzki.
Czarny z białą? „To zasługuje na śmierć”
W tym samym roku Flanklin zaatakował raz jeszcze. Jego ofiarą był czarnoskóry mężczyzna, „ośmielił się” rozmawiać z białą kobietą. Został zastrzelony, kiedy wychodził z pizzerii w mieście Chattanooga (Tennessee).
Po tym zabójstwie morderca zrobił sobie prawie roczną przerwę. 12 lipca 1979 roku zabił kolejnego czarnego mężczyznę, który, według niego, „zbyt blisko przyjaźnił się z białymi kobietami”.
Owładnięty rasową nienawiścią Franklin z identycznych powodów zabił jeszcze kilka innych osób w 1980 roku.
Ostatnimi ofiarami zwyrodniałego snajpera byli dwaj Afroamerykanie Ted Pola i David Martin, których zastrzelił w Salt Lake City, stolicy stanu Utah.
Miesiąc później Joseph Franklin został aresztowany w Kentucky. Choć mężczyźnie udało się uciec, na wolności przebywał już bardzo krótko. Po kilku dniach został zatrzymany na Florydzie.
Zrezygnował z ostatniego słowa i posiłku
Zgromadzony materiał dowodowy faktycznie przesądził wyrok już w dniu rozpoczęcia procesu. Mężczyzna został skazany na karę śmierci. Na wykonanie wyroku czekał ponad 30 lat w więzieniu Potosi Correctional Center w stanie Missouri.
Zmarł 20 listopada 2013 roku po wstrzyknięciu mu trucizny do żył. Według świadków egzekucji, przez cały czas był spokojny. Chciał, żeby koniec nadszedł jak najszybciej. Zrezygnował nawet z posiłku i ostatniego słowa.