Kim są prawdziwi Kozacy?
Symbol wolności czy wiernopoddańcze sługusy reżimu? Słowiański folklor i zabawa w rekonstrukcję historyczną, a może raczej nowoczesne oddziały paramilitarne? Okrutni i bezwzględni czy po prostu zdyscyplinowani? Kim są współcześni Kozacy i po której stoją stronie? Rosja, Ukraina, a może jeszcze coś innego? Zapomniana formacja powraca do gry po obu stronach konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
11.03.2014 | aktual.: 12.03.2014 15:49
Kozak nie bije, Kozak uczy
Igrzyska olimpijskie w Soczi sprawiły, że o ich istnieniu dowiedział się cały świat - zachodni komentatorzy i widzowie od razu odnotowali obecność patroli ciekawie umundurowanych mężczyzn z nahajkami zamiast broni wykorzystywanej przez współczesne służby porządkowe, którzy z marsowymi minami przechadzali się po ulicach Soczi. Szybko okazało się, że nie pełnią tylko funkcji dekoracyjnej - na własnej skórze przekonały się o tym członkinie Pussy Riot. Występ grupy został spacyfikowany przez miejscową policję z udziałem krewkiego kozaka, który kilkakrotnie przejechał nahajką po grzbiecie jednej z kobiet. "Nie biliśmy ich - nahajką się nie bije, nahajką się uczy. Zresztą co to były za ciosy? Nawet ślady pewnie nie zostały" - powiedział po wszystkim ataman Witalij Koskin.
Na moskiewskim żołdzie
W Rosji Kozacy mają specjalny status prawny - członkowie zarejestrowanych kozackich towarzystw (np. Kozackie Wojsko Kubańskie, Kozackie Wojsko Wołżańskie itd.) mogą spełniać szereg funkcji porządkowych, a nawet pełnić rolę militarną w zakresie walki z terroryzmem i ochrony granic. Jednym słowem - stanowią narzędzie idealne, gdy Rosja nie chce otwarcie wysyłać gdzieś swoich żołnierzy, a może wspomóc się "ochotnikami". Niestety, wśród rosyjskich Kozaków takich ochotników często nie brakuje. Już podczas konfliktu w Gruzji w 2008 roku oddziały Kozaków Terskich z Władykaukazu niosły "bratnią pomoc" Osetii. Ze strony rosyjskiej otrzymywali wszystko, co potrzebne do walki: transport, wsparcie logistyczne, umundurowanie (a może sami kupili je w sklepie?) oraz sprzęt wojskowy.
Za Rodinu, za Putina!
To, co ma miejsce na Ukrainie, to kolejna odsłona umiejętnego wykorzystania przez Rosję militarnego potencjału Kozaków, ich dyscypliny i bezwzględności. Kozacy na Krymie to jedna z głównych prorosyjskich sił w regionie, odpowiedzialna m. in. za blokadę misji OBWE w Symferopolu. Już w lutym ataman Wiaczesław Biebniew z Towarzystwa Kozackiego "Ruś" zapowiadał, że "jak tylko Janukowycz się podda, weźmiemy władzę w swoje ręce". O pomoc Rosji zaapelowali również Kozacy z Ługania, miasta we wschodniej części Ukrainy, identyfikujący się z prorosyjskim Kozactwem Dońskim. W odezwie do Putina wystąpili z prośbą o interwencję wojskową, a wcześniej ostrzegali państwa UE, by te nie mieszały się w sytuację na Ukrainie.
Kozacy na Majdanie - sława Ukrainie!
Zupełnie inne pozycje prezentują Kozacy, którzy byli obecni na Majdanie. Odwołują się do etosu wolności, kozackiej samorządności i kultywują tożsamość ukraińską. Podkreślają, że ich racją bytu zawsze był opór przeciwko większym mocarstwom, a oni sami są duchowymi spadkobiercami Siczy Zaporoskiej: "Nasi przodkowie wiedzieli, jak bronić się przed pańszczyzną, zniewoleniem Rzeczypospolitej, magnatów, Rosji. My dziś musimy się tak samo organizować przeciwko oligarchom, korupcji, grupom bandyckim, no i także Rosji" - powiedział dziennikowi "Rzeczpospolita" Ołeh Bielij, Kozak z Dniepropietrowska.
To, że formacje odwołujące się do tradycji kozackich stanęły po dwóch stronach barykady, stało się faktem. Nie jest to zresztą pierwszy przypadek w historii Kozaczyzny - wystarczy wspomnieć Kozaków Dońskich i Syberyjskich, którzy walczyli po stronie Rzeczypospolitej w wojnie polsko-bolszewickiej, a także w Kampanii Wrześniowej 1939. Z kolei Kozacy Terscy w składzie Korpsgruppe Ericha von dem Bacha tłumili Powstanie Warszawskie w 1944 roku.
KP/PFi, facet.wp.pl