Mężczyźni też udają w łóżku. Dlaczego?
27.07.2016 | aktual.: 07.04.2017 14:35
Aż jeden na trzech przyznaje się do symulowania orgazmu.
Kiedyś temat tabu, dziś mówi się o tym coraz głośniej. Na temat udawania w sypialni powstają już badania i regularnie przeprowadzane są ankiety. Co ciekawe, zagadnienie to nie dotyczy wyłącznie kobiet – jak się powszechnie sądzi. Od czasu do czasu w podobny sposób zachowują się również panowie. Zupełnie inne są jednak przyczyny, dla których symulują przedstawiciele obu płci.
O tym, że kobiety czasami udają w łóżku, mówi się sporo. Są to dyskusje często pogłębione o wnikliwą analizę. Jedno jest pewne – kobieta symulująca miłosne uniesienia wzorem Meg Ryan w pamiętnym hicie „Kiedy Harry poznał Sally” to temat drażliwy. Panowie lubią sobie z niego nawet pożartować, lecz nierzadko jest to śmiech przez łzy. Partnerka jedynie udająca spełnienie to przecież ujma na męskiej dumie. Ale warto też przyjrzeć się drugiej stronie medalu. Choć przyjęło się, że symulacja orgazmu jest domeną kobiet, od pewnego czasu coraz głośniej mówi się również o problemie panów, którzy szczytują na niby.
ZOBACZ TEŻ:
Każda płeć ma inne motywy
W przeprowadzonym niedawno badaniu o tę delikatną kwestię zapytano tysiąc osób. Co ciekawe, przepytywano zarówno panie, jak i mężczyzn. Dzięki temu udało się stworzyć ciekawą analizę porównawczą motywów, które towarzyszą jednym i drugim.
Zacznijmy od panów. Okazało się, że już co trzeci z nich przyznaje się do udawania w sypialni. Interesujące były przyczyny, które nimi kierowały. Aż 22 procent z tych, którzy odpowiedzieli twierdząco, to panowie w stałych związkach, którzy zdecydowali się na „skok w bok”. Jak wyjaśnili, podczas zbliżenia, nie chcąc zranić uczuć swojej partnerki, zdecydowali się na udawanie, wierząc, że w ten sposób ograniczą rozmiar szkód, jakie zdrada wywrze na ich związku.
ZOBACZ TEŻ:
Z nową trudniej?
Jeden na dziesięciu mężczyzn, którzy przyznali się do tego, że choć raz w życiu markowali orgazm, powiedział, że miało to miejsce z nowo poznaną dziewczyną. Już w czasie, kiedy sprawy z nową partnerką poszły za daleko, zrozumieli, że popełniają błąd. W przypadku co piątego ankietowanego górę wzięła fizjologia i nie zdołali dotrzeć do wielkiego finału z powodu nadmiernej ilości spożytego wcześniej alkoholu.
ZOBACZ TEŻ:
Udają, bo… się nudzą
Odsetek kobiet udających w łóżku jest oczywiście znacznie wyższy. Aż 70 procent z nich przyznaje się do podobnego działania. Nieco inne są też przesłanki, które nimi kierują. Aż połowa z tych pań robiła tak, ponieważ zbliżenie trwało zbyt długo. 37 procent uznało, że seks był nudny. Na kolejnych miejscach znalazły się: zmęczenie (35 procent), zbyt duża ilość spożytego alkoholu (28 procent) oraz brak odpowiednich umiejętności partnera.
ZOBACZ TEŻ:
Niewinne kłamstewko czy coś więcej?
Badanych pytano również o to, czy uważają, że stosowanie podobnego mechanizmu jest czymś złym. 36 procent mężczyzn stwierdziło, że nie ma w tym nic zdrożnego. Panie zdecydowanie częściej usprawiedliwiają takie zachowanie, bo aż 54 procent z nich oszukiwanie w łóżku uważa za akceptowalne. Jak wyjaśniają, w takich wypadkach kłamie się zazwyczaj w słusznej sprawie. Twierdzą, że gdyby uderzały prosto z mostu, to wypowiedziane słowa mogłaby się okazać dla wielu facetów trudne do zniesienia. Kobiety częściej też przyznają się do oszukiwania w ten sposób mężów oraz stałych partnerów.
ZOBACZ TEŻ:
Mężczyznom trudniej oszukać
Oczywiście pozostaje jeszcze jedna kwestia. Jak nietrudno zgadnąć, dla kobiet udawanie orgazmu jest zadaniem prostszym. Blisko połowa z tych, którym zdarza się symulować, przyznała, że nie ma problemu z wiarygodnością, a ich partnerom bardzo trudno jest odkryć ich zdolności aktorskie. Zupełnie inaczej rzecz ma się mężczyznami. Ci, którzy już wchodzą do tej rzeki, przyznają, że to niemałe wyzwanie. Tylko 12 procent uważa, że zadanie to należy do kategorii łatwych – poinformował dziennik „Daily Mirror”.
Badania przeprowadzone właśnie przez serwis IllicitEncounters nie są pierwszymi, które obrazują, jak duża jest skala zjawiska, oraz potwierdzają, że nie tylko panie ćwiczą w łóżku umiejętności aktorskie. W ubiegłym roku podobnymi wnioskami podzielili się naukowcy z Uniwersytetu Kansas. Na podstawie przeprowadzonych badań stwierdzili oni, że kluczowymi czynnikami, które skłaniają mężczyzn do takiego postępowania, są: wyczerpanie, stres, wpływ leków albo nadmierna ilość wypitego alkoholu. Mężczyźni decydują się na symulowanie najczęściej wtedy, gdy stosunek trwa już bardzo długo, a oni są pewni, że i tak nie uda im się osiągnąć celu.
ZOBACZ TEŻ: