Motor przyczyną impotencji
Męskim okiem * * Ci wspaniali mężczyźni na swych ryczących rumakach powinni mieć się na baczności. Jazda motorem może grozić bardzo groźną kontuzją męskiego organu – ostrzegają naukowcy. Również rowerzyści zamiłowanie do dwóch kółek mogą przypłacić problemami natury intymnej.
21.08.2009 13:32
Francuscy naukowcy postanowili niedawno zbadać przypadki zgłaszane na oddziały pogotowia ratunkowego. Wśród zarejestrowanych zgłoszeń ku swojemu zdumieniu odkryli… niepokojącą liczbę uszkodzeń penisa wśród motocyklistów. Nic dziwnego, że postanowili przyjrzeć się tym kontuzjom dokładniej.
Okazało się, że przyczyną nietypowego urazu jest to, że kierowcy motocykli uderzają kroczem w zbiornik paliwa ilekroć napotkają na swojej drodze przeszkodę. Okazuje się, że może to prowadzić do krwotoków, pęknięć i skaleczeń. Zdaniem naukowców może to mieć poważne skutki dla przyszłego życia rodzinnego miłośników jednośladów.
Francuzi wcale nie odkryli jednak Ameryki. Badanie kontuzji krocza od dawna pozwala bowiem patologom z miasta Izumo w Japonii ustalić kto w chwili wypadku prowadził motocykl, a kto siedział z tyłu.
To że nie jeździcie motorem wcale nie chroni waszego ptaszka przed urazami. Lekarze z Trondheim odkryli niedawno zespół objawów zwany fachowo „penisem rowerzysty”. Po przebadaniu 260 kolarzy, uczestników wyścigu na 540 km ustalili, że większość zawodników w wyniku ucisku na nerw ma kłopoty ze wzwodem. U 13 procent badanych dolegliwość ta utrzymywała się przez ponad tydzień, a u kilku nawet przez osiem miesięcy.
Trzeba przyznać, że wyniki badań skutecznie zniechęciły nas do dwóch kółek. Wnętrze samochodu jak się okazuje o wiele skuteczniej chroni męskość. Swoją drogą ciekawe jednak, czy podobne urazy w dawnych czasach dotyczyły również kawalerzystów. Bo co prawda ułani znani byli z fantazji i umieli nieźle szarżować, ale podejrzanie często posługiwali się w boju zastępczą, drewnianą lancą.
_ (eMPi, Kabron)_