FormaMurph - historia ekstremalnego treningu crossfitowego

Murph - historia ekstremalnego treningu crossfitowego

Murph - historia ekstremalnego treningu crossfitowego
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY

19.09.2016 | aktual.: 19.09.2016 16:35

Afganistan, rok 2005. Podczas wykonywania operacji „Red Wings” żołnierze Navy SEALs zostają otoczeni przez przeważające siły talibów. Sytuacja jest dramatyczna. Tylko jeden z żołnierzy decyduje się wydostać z okrążenia, by powiadomić dowództwo i sprowadzić wsparcie. Jego zadanie kończy się sukcesem, ale on sam ginie. Jednak nazwisko Murphy’ego przechodzi do historii.

Bohaterem dramatycznych wydarzeń, które miały miejsce w prowincji Kunar w Afganistanie 11 lat temu, był Michael P. Murphy. W momencie śmierci miał zaledwie 29 lat. Komandos został pośmiertnie odznaczony Medalem Honoru – jednym z najbardziej prestiżowych amerykańskich odznaczeń. Jego odwaga oraz poświęcenie nie zostały zapomniane. Amerykanie postanowili w specyficzny sposób zatroszczyć się o upamiętnienie bohaterskiego żołnierza – tak narodziła się impreza „Murph”, jedne z najbardziej oryginalnych zawodów crossfitowych na świecie.

ZOBACZ TEŻ:

1 / 4

Z wojska na siłownie

Obraz
© Youtube.com

Crossfit to połączenie treningu siłowego i kondycyjnego. Im bardziej wyczerpujące, tym lepiej. Jeszcze 15 lat temu crossfit był przede wszystkim domeną żołnierzy wojsk specjalnych, których kondycja i umiejętności muszą być na najwyższym poziomie. Od tego czasu sporo się zmieniło – crossfit trafił „pod strzechy” większości siłowni. Pojawiły się również tematyczne zawody, m.in. właśnie „Murph”.

ZOBACZ TEŻ:

2 / 4

Ekstremalny wysiłek

Obraz
© Youtube.com

„Murph” odbywa się co roku w dniu 30 maja. Na zawody składa się bieg o długości jednej mili, 100 podciągnięć, 200 pompek i 300 przysiadów. Całość kończy ponowny bieg na milę. Łatwe? Nie do końca. Tym, co odróżnia Murpha od podobnych treningów i zawodów crossfitowych, jest strój uczestników – ćwiczenia należy wykonywać w kamizelce kuloodpornej lub stroju militarnym o masie około 10 kilogramów. Mimo że wiele osób, które biorą udział w Murphie, na co dzień zajmuje się sportem, jest to nie lada utrudnienie – zwłaszcza że producenci odzieży i obuwia treningowego prześcigają się w kategorii „ultra light” i zazwyczaj starają się redukować wagę sprzętu sportowego.

ZOBACZ TEŻ:

3 / 4

Zestaw ćwiczeń nieprzypadkowy

Obraz
© Youtube.com

Ćwiczenia wchodzące w skład „Murpha” nie są przypadkowe. Właśnie taka forma treningu była ulubionym zestawem poległego Michaela Murphy’ego. Tysiące uczestników zawodów mogą choć w niewielkim stopniu poczuć się jak bohaterski żołnierz i złożyć mu hołd, który odbiega od standardowego palenia zniczy czy składania kwiatów. I jest prawdziwym wyzwaniem. - „Murph” to nie tylko trening, to tradycja, która pozwala nam się rozwijać, uczy pokory i sprawia, że mamy okazję ofiarować trochę bólu i potu, by upamiętnić człowieka, który poświęcił wszystko, co miał – czytamy na oficjalnej stronie zawodów.

ZOBACZ TEŻ:

4 / 4

Wylewają siódme poty w szczytnym celu

Obraz
© Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY

Wpływy z opłat startowych, datków oraz sprzedaży pamiątkowych gadżetów zasilają fundusz imienia Murphy’ego na rzecz edukacji założony w 2007 roku przez jego rodziców oraz brata. To niejedyna forma upamiętnienia bohaterskiego żołnierza. Na jego cześć zostały nazwane m.in. amerykański niszczyciel, park, urząd pocztowy czy pływackie centrum treningowe dla żołnierzy. Postać Murphy’ego pojawia się również w brytyjsko-amerykańskim filmie wojennym poświęconym operacji „Red Wings” pt. „Lone Survivor” („Ocalony”).

ZOBACZ TEŻ:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)