Kobieca "oszczędność" jest przedmiotem licznych żartów. Panowie często śmieją się przez łzy, opowiadając swoim kolegom, jak to żona wyszła na zakupy sześć godzin temu, albo jak to naukowcy odnaleźli punkt G (gdzie był przez te wszystkie lata? Na końcu słowa shopping...)
Żart z punktem G ma również swoje drugie oblicze - według "Daily Mail", 4 na 10 Brytyjek postawionych przed wyborem: seks lub zakupy, wybiera to drugie. Więcej, badacze zauważają, że grasowanie po butikach i galeriach handlowych może wymknąć się spod kontroli, przekształcając się w poważne uzależnienie. Z objawami podobnymi do alkoholizmu, czy seksoholizmu...
*NA CO WYDAJĄ PIENIĄDZE? >> * Z kolei, w "Showbizspy.com" przeczytać można wypowiedź znanej celebrytki Kim Kardashian, która stwierdza, że niestety nie mogłaby zostać zakonnicą, ponieważ nie przeżyłaby rozłąki z zakupami. "Sądzę, że wytrzymałabym jakoś w celibacie, ale życie bez wydawania pieniędzy byłoby naprawdę ciężkie...".
[
]( #opinions )
Zdaje się, że 40% Brytyjek popiera pannę Kardashian. Nie ma niestety dokładnych danych obrazujących preferencje Polek, jednak w coraz bardziej zunifikowanym świecie, można zaryzykować stwierdzenie, że wynik byłby zbliżony lub odrobinę mniejszy od "brytyjskiego".
Pozostaje pytanie - co panie widzą w tych nieszczęsnych zakupach? I, co chyba najważniejsze, na co wydają pieniądze? Po odpowiedzi, zapraszamy do naszej galerii... czytaj więcej...