Miejsce 8 - Christina Hendricks
Christina Hendricks to gorący rudzielec, który - w teorii - raczej słabo wpisuje się w typowo męskie gusta. Bo 35-letnia diva kwalifikuje się bardziej do mało popularnych ostatnio rubensowskich kanonów piękna, daleko jej bowiem do wychudzonych klaczy z Fabryki Gwiazd.
A jednak Christina podoba się niemal każdemu facetowi! Prawdopodobnie jest to zasługa obfitego biustu, jej kształtnych, pełnych bioder oraz niesamowitej charyzmy, która wprost bije z ekranu, ilekroć Christina pojawia się w akcji. To dla niej oglądamy "Mad Men".
Christina o napalonych facetach:
"Faceci którzy się gapią, naprawdę się gapią. Ale to nam nie uwłacza. To nas nie peszy, serio. Tylko po prostu, cóż, to trochę dziecinne. Poza tym to również bardzo ironiczne, nieprawdaż? Że mężczyźni, którzy nieustannie wpatrują się w nasze biusty to nigdy ci, którzy nas pociągają..."