Najgłupsi przestępcy świata
23.08.2016 | aktual.: 23.08.2016 12:23
Konkurencja w konkursie na najmniej rozgarniętego bandziora na ziemi jest wielka, bo głupota ludzka, jak powszechnie wiadomo, granic nie zna. Cytując niezapomnianego doktora Strosmajera z serialu "Szpital na peryferiach", niektórzy przestępcy naprawdę "powinni latać".
Świetnym przykładem "kreatywności" popisał się zaledwie kilka dni temu złodziej z Jastrowia w Wielkopolsce, który pod osłoną nocy próbował przywłaszczyć sobie pieniądze z kasy na dworcu. Ale jak się do niej dostać, kiedy pomieszczenie zakratowane, a w kracie tylko małe okienko? Wielkie musiało być zaskoczenie jednego z pracowników kolei, gdy nad ranem zauważył wystające z kraty nogi zaklinowanego na amen mężczyzny. Wezwana na miejsce straż pożarna musiała zdemontować całą kratę oraz roletę, by go stamtąd wydostać. Prosto z potrzasku złodziej trafił w ręce policjantów.
Listę najgłupszych przestępców można ciągnąć w nieskończoność. Oto kilka innych przykładów najzabawniejszych zdarzeń z ich udziałem.
ZOBACZ TEŻ:
Założył na twarz przezroczystą torebkę foliową
Najgłupszym przestępcą Anglii tamtejsza prasa uznała Jamie Neila, który we wrześniu 2012 roku usiłował obrabować stację benzynową, trzymając w ręce telefon komórkowy. Pracownica stacji podejrzewała, że jest to paralizator aż do chwili, gdy „broń” zaczęła dzwonić. Nacisnęła wówczas guzik alarmu.
Przerażony napastnik uderzył ją w głowę, porwał z półek kilka butelek alkoholu i wybiegł z pomieszczenia. Mężczyzna krótko cieszył się wolnością. Policjanci namierzyli go dzięki nagraniu z kamery przemysłowej. Z identyfikacją nie było problemów – przestępca zakrył twarz... przezroczystą torebką foliową.
Za swój czyn mało rozgarnięty bandyta trafił na dwa lata za kratki.
ZOBACZ TEŻ:
Zostawił komórkę zalogowaną do Facebooka
Z głupotą mieszkańca Albionu konkurować może Nicholas Wig ze Stanów Zjednoczonych, który po okradzeniu mieszkania w St. Paul (Minnesota) zostawił w nim swoją komórkę i to zalogowaną do Facebooka.
Właściciel mieszkania nie miał więc problemu z ustaleniem danych włamywacza. Po zerknięciu na profil 26-letniego przestępcy napisał na nim prośbę o kontakt – podając swój numer telefonu.
Sprawca napadu zadzwonił jeszcze tego samego dnia. Zaproponował oddanie skradzionych rzeczy. Panowie umówili się na spotkanie w obrobionym wcześniej przez Wiga mieszkaniu. Gdy mężczyzna przybył na miejsce, zatrzymała go policja. Wig odsiaduje teraz karę 10 lat pozbawienia wolności.
ZOBACZ TEŻ:
Pokazał napadniętemu swoje prawo jazdy
Przyszedł do sądu z narkotykami
Kolejny mało rozgarnięty przestępca wpadł na sali sądowej. Rzecz, co chyba nikogo nie dziwi, także zdarzyła się w Stanach Zjednoczonych.
Oskarżony o posiadanie narkotyków Christopher Plovie w trakcie rozprawy żalił się sędziemu, że policjant przeszukał go bez stosownego nakazu. Sędzia tłumaczył, że funkcjonariusz zrobił to dlatego, iż wypukłość w kieszeni kurtki mężczyzny mogła świadczyć o znajdującym się tam pistolecie.
Oskarżony uznał to za absurd i podał sędziemu kurtkę – tę samą, w której go zatrzymano. Sędzia znalazł w niej… paczkę kokainy.
Rozprawę – z powodu śmiechu prowadzącego – trzeba było przerwać na pięć minut.
ZOBACZ TEŻ:
Puściły mu nerwy w czasie rozprawy
Długoletnią odsiadką zapłacił za głupotę kolejny amerykański przestępca. Mieszkaniec Oklahoma City, 47-letni Dennis Newton, stanął przed sądem oskarżony o napad z bronią na sklep spożywczy. Mężczyzna bronił się dość skutecznie, ale tylko do momentu, gdy zeznania złożyła właścicielka marketu. „Powinienem był odstrzelić ci głowę” – krzyknął oskarżony w przypływie szczerości do skonsternowanej kobiety. W sali sądowej zapadło grobowe milczenie. „Powinienem był odstrzelić ci głowę, gdybym był tym, który tam był” – próbował ratować sytuację nieszczęśnik.
Nie na wiele się to jednak zdało. Po niespełna dwudziestu minutach wyszedł w kajdankach prowadzony przez funkcjonariuszy policji. Sędzia skazał go na trzydzieści lat więzienia.