Leni Riefenstahl
Wprawdzie Leni nie czytała książek przy świetle filtrowanym przez ludzką skórę, jednak ona także odegrała nie lada - a być może nawet kluczową - rolę w rozwoju nazizmu. Przed wojną, filigranowa Leni była aktorką oraz zajmowała się reżyserią. W 1933, po tym jak Hitler ujrzał jej filmową relację ze spotkania partii narodowosocjalistycznej, zakochał się w jej stylu i poprosił ją, by zajęła się uwiecznieniem na celuloidzie zjazdu partyjnego w Norymberdze. Po długich namowach Leni zgodziła się...
Z tej współpracy powstał głośny "Triumf woli", do dziś uważany za jeden z najsprawniej zrealizowanych filmów propagandowych. W dużej mierze, to właśnie dzięki "Triumfowi" fuhrer zdołał pociągnąć za sobą masy, by ostatecznie wypowiedzieć wojnę całemu światu. Tym samym, Leni, która po wojnie utrzymywała, że nigdy nie była w partii, a czyny Hitlera napawały ją obrzydzeniem, stała się pierwszą i najbardziej znaczącą orędowniczką nazizmu. Gdyby nie jej film, może historia potoczyłaby się inaczej...