Życie prywatne
To bardzo smutne, jednak jak zauważyli redaktorzy "Huffington Post", już w dzisiejszych czasach niezwykle ciężko jest odseparować życie prywatne od zawodowego. Coraz większe grupy ludzi zaopatrują się w smartfony, tablety i malutkie notebooki, dzięki którym są zawsze pod ręką - nie tylko dla swoich przyjaciół - ale przede wszystkim dla ważnych kontrahentów.
Obecnie, zwłaszcza na Zachodzie, rozkwit przeżywają niewielkie przedsiębiorstwa, które nie posiadają nawet swoich biur. Ich pracownicy nie paradują do pracy pod krawatami, a wręcz przeciwnie - pracują w domu, w pidżamach, popijając kawę z kubka z napisem "Najlepszy tata świata!", a kiedy trzeba spotkać się z klientem, spotkanie umawiają na mieście - w hotelowym barze, albo w restauracji.
Oczywiście, w opisanym wyżej scenariuszu, granice między prywatnością a biznesem, a więc między czasem dla siebie i czasem dla firmy, nieuchronnie zamazują się. Nawet ci, którzy co ranek wędrują do korporacji, gdzie z kolei przez cały dzień siedzą cierpliwie za biurkiem (lub stoją - najnowszy krzyk mody), opuszczając biurowiec, w rzeczywistości wcale nie wychodzą z "trybu biznesowego" - w końcu smartfon włączony jest przez całą dobę. Nie na darmo też korporacja uposaża ich w samochody i przenośne komputery...
Tym samym, życie prywatne powoli staje się wynalazkiem przeszłości.