* Choć obrzezanie jest jednym z najstarszych, znanych zabiegów medycznych, od wieków trwa dyskusja, czemu z wyjątkiem względów religijnych ma ono służyć.*
Jak ostatnio dowiedli naukowcy z Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (Centers for Disease Control and Prevention) obrzezanie ogranicza u mężczyzn możliwość zarażenia wirusem HIV oraz, co stanowi zupełne novum, zwiększa szanse na uniknięcie zarażenia się wirusem opryszczki typu 2 (HSV-2) i wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV).
Problem opryszczki dotyczy niemałej ilości osób. Z przeprowadzonych w USA badań wynika, że ponad 45 miliona Amerykanów wieku powyżej 12 lat zostało zarażonych tym nieprzyjemnym wirusem wywołującym bardzo swędzące skutki.
Podobnie rzecz się ma w przypadku wirusa brodawczaka ludzkiego odpowiedzialnego za raka szyjki macicy, którym zarażonym jest ok. 20 milionów Amerykanów (zarówno kobiet jak i mężczyzn – mężczyźni choć nie grozi im zachorowanie na raka szyjki macicy mogą stać się nosicielami). Rak szyjki macicy sieje spustoszenie wśród kobiet, a co gorsze nie istnieje żaden skuteczny sposób na walkę z chorobą. Jedynym dotychczas znanym zabezpieczeniem jest szczepionka, która jednak może być stosowana tylko przez kobiety i to najlepiej takie, które jeszcze nie rozpoczęły współżycia seksualnego.
Dr Ronald H. Gray, wykładowca epidemiologii reprodukcyjnej na Uniwersytecie w Johns Hopkins dowiódł, że obrzezanie zmniejsza ryzyko zarażenia się tymi wirusami.
Badanie losowe przeprowadzono na grupie ponad 3000 ugandyjskich mężczyzn niezarażonych HSV-2. Badanych podzielono na dwie grupy - w pierwszej dokonano natychmiastowego obrzezania, a w drugiej obrzezanie zaplanowano po 24 miesiącach od rozpoczęcia obserwacji. Grupy oceniane były także pod kątem infekcji HPV.
Po upływie dwóch lat w grupie mężczyzn poddanych obrzezaniu u 114 wykryto infekcję HSV-2, natomiast w grupie nieobrzezanej liczba ta wynosiła 153. Mając na względzie wszelkie czynniki zdrowotne i społeczne naukowcy oszacowali, że u mężczyzn obrzezanych udało ryzyko zakażenia wirusem spadło o 25 procent.
Co się zaś tyczy wirusa HPV wyniki były jeszcze bardziej zaskakujące. Okazało się, że wśród obrzezanych mężczyzn, ryzyko zarażenia było niższe, aż o 35 procent w porównaniu z grupą mężczyzn nieobrzezanych.
Naukowcy przyczyny takiej różnicy w łatwości zarażenia doszukują się w wilgotnym środowisku pod napletkiem penisa, które stanowi idealne miejsce dla namnażania się wirusów.
Badanie nie wykazało, aby obrzezanie wpływało na zachorowalność na kiłę.