W roli olimpijskiego chorążego...
Smogorzewski był bardzo barwną postacią. Urodził się w Siedlcach, ale już jako młody chłopak wyjechał do Paryża, gdzie studiował w prestiżowej Szkole Nauk Politycznych. W czasie I wojny światowej zaciągnął się do armii francuskiej. Na froncie został ciężko ranny.
Po wyjściu ze szpitala postanowił poświęcić się dziennikarstwu. Pracował w wydziale prasowym Komitetu Narodowego Polskiego Romana Dmowskiego. W latach 20. był korespondentem polskich gazet we Francji. W tej roli pojechał na zimowe igrzyska do Chamonix. Kiedy okazało się, że nasza ekipa spóźni się na ceremonię otwarcia olimpiady, Smogorzewski sam przemaszerował z biało- czerwoną flagą przed trybuną honorową.
Dziennikarz zasłynął w 1926 r., gdy w redagowanym przez siebie "Ilustrowanym Kurierze Codziennym" opublikował poufny list Józefa Piłsudskiego do Romana Dmowskiego, z którego jednoznacznie wynikało, że politycy kreujący się na zażartych wrogów, prywatnie bardzo się szanowali. W 1933 r. Smogorzewski został korespondentem "Gazety Polskiej" w Berlinie. Pod koniec grudnia 1934 r. odebrał telefon z warszawskiej redakcji, z poleceniem, by przygotował się do wywiadu z Adolfem Hitlerem. Okazją do rozmowy miała być pierwsza rocznica podpisania deklaracji o niestosowaniu przemocy między Polską a Niemcami, która przypadała 26 stycznia 1935 r.