CiekawostkiPolicjanci zabijali bezbronne ofiary tragedii

Policjanci zabijali bezbronne ofiary tragedii

Czasami w ciężkich, wymagających sytuacjach - jak chociażby podczas wojny, czy klęsk żywiołowych - z ludzi wychodzą najgorsze instynkty. Normy moralne rozmywają się. Wówczas, jedni starają się trwać przy swoim kodeksie postępowania, inni go przekraczają.

Jeszcze inni, mając świadomość, że w tym trudnym czasie wiele może ujść im płazem, posuwają się dalej i wykorzystując ludzką tragedię, w niewybredny sposób łamią prawo. Na szczęście mamy jeszcze stróżów prawa, którzy robią, co mogą, by do tego nie dopuścić. Co jednak, kiedy to właśnie policjanci są tymi, którzy działają poza ustalonymi granicami moralności, lub nawet jeszcze gorzej?

Policjanci zabijali bezbronne ofiary tragedii
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

26.02.2010 | aktual.: 26.02.2010 16:39

Cała sprawa budzi grozę, przypominając nieco amerykańskie filmy z lat siedemdziesiątych, w których źli gliniarze nie liczyli się z ludzkim życiem, będąc tym samym gorszymi zwyrodnialcami niż przestępcy. Być może również i w tym przypadku, funkcjonariusze policji z Nowego Orleanu mieli się za bogów, sądząc, że są ponad prawem i że wszelkie zbrodnie ujdą im płazem.

W roku 2005, kiedy to Nowy Orlean nawiedził huragan Katrina, mnóstwo ludzi straciło dachy nad głową wraz z dobytkiem całego życia. Ludzie ci, nie mając gdzie się podziać, wyszli na ulice. Pośród nich znajdowały się zarówno osoby prawe jak i najzwyklejsi w świecie kryminaliści, którzy wykorzystując sytuację dopuszczali się przestępstw i kradzieży. Cały świat przyglądał się tragedii, jaka spotkała Nowy Orlean. Chyba wszyscy obserwatorzy tych wydarzeń, pamiętają również jakie kontrowersje wzbudzały niezbyt skuteczne działania policji w następstwie kataklizmu.

Pamiętna jest chociażby głośna strzelanina z 4 września 2005. Wtedy to właśnie, na Danziger Bridge, siedmiu policjantów otworzyło ogień do cywili. Zginęli wówczas Ronald Madison, upośledzony umysłowo czterdziestolatek, oraz dziewiętnastoletni James Brisette.

ZOBACZ TAKŻE:

Obraz

[

Obraz

]( http://jegoego.pl/ ){:external} Wielu także zostało rannych. Po tamtym wydarzeniu, funkcjonariusze utrzymywali, że pierwsze strzały padły z tłumu, jednak świadkowie którzy ocaleli mówili o bestialstwie i wyrachowaniu policjantów, zarzucając im, że strzelali do bezbronnych.

W toku śledztwa i postępowania procesowego, siedmiu funkcjonariuszy usłyszało zarzuty popełnienia, oraz próby popełnienia morderstwa. Znajdowali się wśród nich m.in. Robert Gisevius, Anthony Villavaso i Kenneth Bowen oskarżeni o zabójstwo James'a Brisette oraz oficer Robert Faulcon, również oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia na Ronaldzie Madisonie. Jednak dziwnym zbiegiem okoliczności 13 sierpnia 2008 roku zarzuty zostały wycofane w wyniku błędów oskarżenia.

Choć zarzuty zostały wycofane, na skutek informacji napływających do FBI, śledztwo w sprawie kontrowersyjnych działań policji w tamtym czasie trwa nieprzerwanie, aż do dziś. Co ciekawe, kilka dni temu, tj. 24 lutego, nastąpił przełom, a to za sprawą emerytowanego porucznika nowoorleańskiej policji, Michaela Lohmana.

Lohman przyznał się przed sądem do zatajania dowodów oraz tuszowania sprawy z Danziger Bridge. Okazuje się bowiem, że faktycznie to policjanci jako pierwsi otworzyli ogień, co więcej, strzelali do osób nieuzbrojonych. Po przyjeździe na miejsce, Lohman miał doradzać swoim partnerom, ażeby ci sfałszowali swoje zeznania, tak aby "wyglądało, że cywile, którzy zostali postrzeleni na moście, pierwsi użyli broni przeciw funkcjonariuszom policji". Podłożono również stosowne dowody, by oczernić cywili.

ZOBACZ TAKŻE:

Obraz

[

Obraz

]( http://jegoego.pl/ ){:external} W wyniku działań "złych gliniarzy", przed sądem stanął m.in. Jose Holmes, który na moście kilkakrotnie został postrzelony w brzuch. Zeznania funkcjonariuszy obciążały Holmesa jako tego, który pierwszy otworzył ogień. Na szczęście, mężczyzna został przez sąd uniewinniony.

Z całą pewnością zeznania Lohmana będą kluczowe dla sprawy. Z kolei, zgodnie z dowodami zebranymi przez FBI, których przez ostatnie pięć lat zgromadzono sporo, podobnych incydentów jak ten na Danziger Bridge było więcej - co najmniej trzy. Jim Letten, prawnik stanu Luizjana, twierdzi, że Lohman zadeklarował chęć dalszej współpracy, co gwarantuje szybsze zakończenie sprawy. Letten mówi również, że oskarżenie dysponuje bardzo silnymi dowodami.

Póki co, nie wiadomo dokładnie jakie motywy nimi kierowały - czy były to bestialskie "morderstwa dla sportu", czy też sytuacja w której się znaleźli, "spaczyła im charaktery". Przyznacie chyba, że pytanie jak rodzi się zło jest frapujące, tym bardziej że miało ono miejsce w policji - wydawać by się mogło, ostatnim bastionie sprawiedliwości.

ZOBACZ TAKŻE:

Obraz

[

Obraz

]( http://jegoego.pl/ ){:external}

Źródło artykułu:WP Facet
morderstwopolicjatragedia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)