David Kingsbury
Jego harmonogram jest napięty. Dzień zaczyna się dla niego zazwyczaj od poprowadzenia treningu na siłowni. Po jednej sesji przychodzi czas na kolejną. Potem zwykle pojawia się w studiu filmowym. W dniu, w którym opowiada o swojej pracy, jedzie akurat do studia Pinwood – 30 kilometrów na zachód od Londynu. Ale zdarzają się takie dni, kiedy w wytwórni musi się pojawić we wczesnych godzinach porannych, a pierwszą sesję treningową przeprowadza już o 6.00.
Przed południem często spotyka się też z członkami swojego zespołu, z którymi planuje przyszłe działania. Potem wraca do Londynu, gdzie trenuje jeszcze z kilkoma aktorami. Często jego grafik uzależniony jest od harmonogramu jego klientów - gdy któryś z nich zmienia rozkład dnia, jego dzień wywracany jest do góry nogami.