Przetrwali prawdziwe piekło. Dziś opowiadają swoje historie
W katastrofie olbrzymiego wycieczkowca, który w styczniu 2012 r. uderzył w skały, zginęło 32 pasażerów. Zdarzenie wstrząsnęło całym światem - nie tylko ze względu na wymiar strat, ale także z uwagi na fakt, że kapitan Francesco Schettino, którego lekkomyślność doprowadziła do wypadku, uciekł ze statku.
Wiele osób nie może uwierzyć, że człowiek, który powinien pozostać na pokładzie i koordynować działania ratunkowe, pozostawił ponad 4 tysiące osób na pastwę losu. Teraz wielu z nich w przejmujących relacjach opowiada o wydarzeniach, które mimo upływającego czasu, nie pozwalają o sobie zapomnieć. Niektórzy z nich, licząc na efekt terapeutyczny, zdecydowali się na napisanie książek i podzielenie się ze światem swoimi przejmującymi historiami.
Zobacz: Największe katastrofy w dziejach świataNajwiększe katastrofy w dziejach świata