Rozterki Piotrusia Pana
Dojrzały singiel często bywa Piotrusiem Panem. Mały chłopiec z Nibylandii, bohater słynnej powieści szkockiego pisarza Jamesa Matthew Barriego, już na początku lat 80. XX w. stał się symbolem syndromu charakteryzującego nigdy niedojrzewającego mężczyznę, myślącego tylko o zabawie. Jest on jednocześnie skrajnym egoistą, uciekającym od odpowiedzialności i unikającym zobowiązań. Opisał go Dan Kiley, autor kultowej książki "Syndrom Piotrusia Pana".
"Sądząc po wieku, jest mężczyzną, sądząc po zachowaniu - dzieckiem. Jako mężczyzna pragnie waszej miłości, jako dziecko oczekuje waszej litości. Jako mężczyzna pożąda bliskości, jako dziecko trzyma się na dystans. Jeśli przenikniecie zasłonę jego dumy, ujrzycie, jaki jest bezbronny. Jeśli przeciwstawicie się jego arogancji, poczujecie jego lęk" - tłumaczy Dan Kiley.
"Panowie Piotrusie są wrażliwymi ludźmi. Wrażliwość dziecka ukryta pod wytrenowanym luzem. Dlatego na ogół nie są to osoby, które jadą po swoje jak czołg, a trup się ściele gęsto. Cierpią tak jak wszyscy" - dodaje znany psychoterapeuta Wojciech Eichelberger w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".