Śmiertelna trucizna i... lek na raka
Do niedawna większość ludzi kojarzyła arszenik głównie z powieści Agathy Christie. Bezbarwny, pozbawiony smaku i zapachu. Nic zatem dziwnego, że był ulubionym _"narzędziem pracy"_ wszystkich średniowiecznych skrytobójców.
Legenda głosi, że niektórzy królowie prewencyjnie zażywali niewielkie dawki trójtlenku arsenu, celem uodpornienia się na śmiercionośne działanie owego specyfiku.
19.04.2010 | aktual.: 19.04.2010 16:16
Jednak arszenik - ta bodaj najbardziej znana trucizna świata - ma również inne, pozytywne oblicze. Już od jakiegoś czasu z powodzeniem stosowana jest w leczeniu niektórych typów raka. Jednak dopiero teraz chińskim naukowcom udało się wyjaśniać dlaczego tak się dzieje...
* Rozwód z arszenikiem w tle*
Biała, proszkowana substancja doskonale nadawała się do rozpuszczenia w winie, i przetworach owocowych, sprawdzała się również jako "przyprawa" do dziczyzny, czy "posypka" do domowej roboty frykasów.
Osoba uraczona przysmakiem z arszenikiem konała powoli. Rozpoczynało się od bólów brzucha, wymiotów, biegunki, z czasem męczarnie nasilały się, aż wreszcie nadchodziła śmierć czytaj więcej...