Spraw sobie żonę z Rosji
Usługi matrymonialne towarzyszą naszej cywilizacji chyba od zarania dziejów. Tak to już jest, że wszyscy potrzebują miłości, ale niektórym brakuje śmiałości i zamiast działać sami, wolą zdać się na innych. Raczej nie ma w tym nic złego, ale czy czasem usługi tego typu nie przybierają nienaturalnej, wypaczonej formy?
Od wielu lat świat staje się coraz mniejszy, a popularyzacja Internetu w pewnym sensie zniosła granice, jednocześnie dając możliwość bycia anonimowym każdemu jego użytkownikowi. W związku z tym różnego rodzaju portale randkowe i matrymonialne wyrosły jak grzyby po deszczu. Ostatnimi czasy szczególnie zainteresowały nas te, których hasłem przewodnim jest: "Żona z Rosji".
27.04.2010 | aktual.: 27.04.2010 13:13
Po wpisaniu powyższego hasła w oknie wyszukiwarki, znaleźliśmy kilka bardzo profesjonalnie wyglądających stron. Otwierając je, nie za bardzo wiedzieliśmy czego się spodziewać. Kojarzy się to odrobinę z żonami na zamówienie, przysyłanymi paczką do odbiorcy po uprzednim przelaniu pieniędzy na konto producenta. Sama forma sugeruje pewien brak szacunku i przedmiotowe traktowanie kobiety.
Kolejną rzeczą budzącą nasze zastrzeżenia jest to, że w tzw. "normalnym życiu" spotykając kobietę, nie wiemy w jaką stronę sprawa się potoczy. Niepewność w relacjach damsko- męskich wprowadza wiele emocji i czyni całą sprawę autentyczną. Korzystanie z usług tego rodzaju instytucji przypomina polowanie na zwierzynę zamkniętą w klatce. Wydaje nam się, że kiedyś takie usługi skierowane były do ludzi, którzy nie mieli innego wyjścia i była to ostatnia deska ratunku mogąca uchronić ich przed życiem w samotności. W dzisiejszych czasach ogólnodostępność powoduje, że coraz więcej ludzi idzie w ten sposób na łatwiznę.
ZOBACZ TAKŻE:
* Jak oswoić Rosjankę? Tak też można pić wódkę! Poptrz podrywa Cię! Kultura jest bezcenna * Jak w rzeczywistości wygląda poznawanie żony z Rosji? Procedura jest dosyć prosta - należy wykupić konto na określony okres czasu. Daje nam to możliwość "zareklamowania" się i przeglądania kont potencjalnych małżonek ze wschodu. Jeden z portali oferuje również sprzedaż adresów i danych kontaktowych wybranych kobiet za skromne 30 dolarów. Kolejną usługą jest umieszczenie ogłoszenia w popularnej rosyjskiej gazecie dla pań. Tym co nas szczególnie zszokowało i zainteresowało jest oferta VIP. Polega ona na swataniu do skutku i kosztuje jedyne sześćset dolarów. Suma należy już do poważniejszych, ale z drugiej strony, jak za poznanie
swojej drugiej połówki na całe życie to chyba skromna kwota? Ze strony organizacyjnej biuro gwarantuje autentyczność zamieszczanych ofert i pełen profesjonalizm.
Inny portal ujmuje hasłami reklamowymi: "Doskonała żona z Rosji lub Polski czeka", lub _ "Słowianki to wyjątkowo dobre żony: piękne, zaradne i wierne"_. Rzeczą, która ostatecznie przekona niedowiarków jest zakładka "szczęśliwe historie", która jak łatwo się domyślić opowiada o parach, które poznały się w ten sposób i od tamtej pory żyją razem szczęśliwie. Portal jest międzynarodową instytucją i prowadzi działalność matrymonialną w sposób tak kompleksowy, jak się tylko da. Nie pominęli chyba żadnej rasy ani orientacji, a jedyną nacją, której nam tam brakuje to Czesi.
Długo zastanawialiśmy się, co na ten temat sądzić. Łatwo ocenić to zjawisko jako negatywne i stwierdzić, że to o krok od handlu żywym towarem, że kobiety korzystające z takich portali nie szanują się, a mężczyźni to desperaci, a całe działanie zakrawa trochę o "kupowanie kota w worku".
ZOBACZ TAKŻE:
* Jak oswoić Rosjankę? Tak też można pić wódkę! Poptrz podrywa Cię! Kultura jest bezcenna * Jednak jest też także druga strona medalu. Dla kobiet, które zdecydowały się być "przedmiotem takiej transakcji" to często jedyna szansa na wyjazd i wydobycie się z często beznadziejnych sytuacji. Zapewne niektóre panie szczerze wierzą, że mężczyzna decydujący się na takie zawarcie małżeństwa robi to z dobrego i szlachetnego serca (często zdecyduje zaopiekować się ich dziećmi z wcześniejszych związków), a one w zamian za to są w stanie odwdzięczyć się mu miłością. Bo prawdą jest, że chyba każda kobieta, jest w stanie zakochać się w swoim "księciu na białym koniu".
Co się zaś tyczy Rosjanek, to takie postrzeganie, oddanie się w opiekę silniejszemu mężczyźnie ( a jeżeli go stać na żonę, znaczy, że ma pieniądze, a w dzisiejszych czasach pieniądz = siła), jest głęboko osadzone w ich tradycji i kulturze. Wspomnieć można chociażby postać Awdotii (Duni) Romanownej, siostry Rodiona Raskolnikowa ze _ Zbrodni i kary_ Fiodora Dostojewskiego, gotowej wyjść za nijakiego Łużyna, byleby tylko on zapewnił opiekę materialną jej i jej rodzinie. Więcej, jest gotowa nie tylko za niego wyjść, ale także być dobrą kochającą żoną.
_ "Dunia jest nie tylko dziewczyną mądrą, ale także istotą szlachetną jak anioł i ma sobie za powinność zapewnić szczęście mężowi, który by ze swej strony dbał o jej szczęście."_
I wydaje nam się, że 100 lat po napisaniu powieści, w mentalności Rosjanek niewiele się w tej kwestii zmieniło. Zawsze znajdą się mężczyźni, którzy podobnie jak wspomniany Łużyn będą chcieli te kobiety wykorzystywać. I być może na tym polega niesłabnąca popularność portali "oferujących żony ze wschodu..."