Szpitale psychiatryczne, które okryły się złą sławą
Potrafią wzbudzać grozę
Stale narzekamy na poziom służby zdrowia, na niekończące się kolejki do specjalistów, na lekarzy-rutyniarzy i fatalne jedzenie w szpitalach. Listę niedoskonałości można by ciągnąć długo. Ale nie jest jeszcze tak źle, by nie mogło być gorzej. W miejscach, w których pacjenci powinni wracać do zdrowia, zdarzają się rzeczy znacznie gorsze niż rozpadający się i zbyt mały kotlet rybny czy zepsuta klimatyzacja.
Szpitale potrafią wzbudzać grozę nie tylko ze względu na to, że niektórym kojarzą się z umieralniami; nie tylko ze względu na swoją nierzadko upiorną architekturę; ale także z racji historii, którą niektóre z nich skrywają - bywało że dochodziło w nich do przypadków znęcania się nad pacjentami, w innych dosłownie do eksterminacji pensjonariuszy.
Najczęściej miejscami takich niechlubnych akcji były szpitale psychiatryczne - niektóre z nich do złudzenia przypominające placówkę z "Wyspy tajemnic" z demoniczną obsługą rodem z "Lotu na kukułczym gniazdem". Ośrodki takie, w których pacjenci zamiast wracać do zdrowia, byli poddawani makabrycznym eksperymentom bądź zabijani, istniały także na ziemiach, które dziś należą do Polski.
Oto kilka miejsc, które szpitalami były tylko z nazwy: