Wyobraź sobie taką sytuację: Twoja żona wyjechała w delegację, a Ty beztrosko korzystasz z uroków życia słomianego wdowca (o ile nie pochłania Cię myśl, co ona w tej delegacji może robić!). Oczywiście nie oznacza to, że rzucasz się od razu na każdą zobaczoną na ulicy lub w knajpie parę kobiecych nóg lub piersi! Masz swoje zasady i taktykę.