9. Zatwardziały fan sportu
Kto powiedział, że rasowy facet musi się podniecać garstką chłopaków ganiających za piłką i niewychodzących z fazy grupowej Mistrzostw Europy, które akurat odbywały się w ich kraju? To kolejny mit...
Mit faceta zahipnotyzowanego kineskopem, któremu w czasie meczu można wejść na głowę, bo jest tak zaabsorbowany, że nawet nie zauważy. I znowu, to kolejna wygodna bzdura, powtarzana z uporem maniaka - prawda jest taka, że ilu mężczyzn, tyle zainteresowań, wykraczających daleko, daleko poza sport.
Nikt nie powiedział, że facet, aby być męskim musi uwielbiać np. piłkę nożną. Wierzcie nam - spora grupa panów oddaje się kibicowaniu nie dla emocji sportowych, a raczej ze względu na socjologiczną więź z kolegami, jaka się wtedy tworzy.