Tak poderwiesz na siłowni każdą
Kobiety zdradzają, jak chcą być podrywane
Pamiętaj: nie gap się jej na tyłek!
Gdzie najłatwiej znaleźć dziewczyny o smukłych, ponętnie ukształtowanych ciałach bez grama tłuszczu? Na siłowni. A kto najlepiej wie, jak zyskać względy tych wysportowanych bogiń? One same.
Odkąd do sali treningowych i siłowni "wpuszczono" kobiety, miejsca te przestały być typowo męskim azylem, co więcej stały się terenami zmasowanego wręcz podrywu. Choć niewątpliwie intruzki mogą rozpraszać i odciągać nas od ćwiczeń, nikt dotąd, o dziwo, na obecność prężących się wokół pań nie protestował...
Poderwanie koleżanki z "gyma", to zadanie, które postawił przed sobą chyba każdy bywalec siłowni stanu wolnego. Ale jak do nich podejść, kiedy one wciąż takie zajęte, skupione, a nasze zaloty zbywają tylko zniechęconą miną, ostentacyjnie poprawiając słuchawki w uszach?. A przecież chcą być adorowane! Niektóre wręcz po to tylko zjawiają się na siłowni - podobnie jak niektórzy faceci przychodzą głównie z myślą o "wyrwaniu" panienki.
Dziewczyny pragną uwagi, ale najwidoczniej my nie potrafimy realizować optymalnych dla nich scenariuszy podrywu. Faceci głowią się od lat, jakie zasady obowiązują w tej trudnej grze... a może wystarczyłoby po prostu zapytać?
Z takiego założenia wyszedł James Fell z portalu askmen.com. Dziennikarz zdradza: - Istnieją dobre i złe sposoby, żeby podrywać kobiety na siłowni. Przepytałem kilka pań, żeby znaleźć te dobre.
Rezultaty dociekań żurnalisty niniejszym prezentujemy.