Ukrywali się w lasach przez dziesiątki lat
Choć historia kamczackiego uciekiniera brzmi nieprawdopodobnie, życie napisało więcej podobnych opowieści. Jedna z najbardziej niezwykłych dotyczy Hiroo Onody, który także był wojskowym i również ukrył się w lesie. W jego wypadku nie można jednak mówić o uchylaniu się przed służbą ojczyźnie. Wręcz przeciwnie. Onoda był oficerem wywiadu podczas II wojny światowej. Kiedy największy konflikt zbrojny XX wieku dobiegł końca, a Japonia ogłosiła kapitulację, Japończyk postanowił, że się nie podda i będzie nadal prowadził działalność wywiadowczą. Zamieszkał w lesie. W filipińskiej dżungli spędził aż 29 lat. Udało mu się przetrwać głównie dzięki zbieraniu owoców i drobnym kradzieżom dokonywanym w gospodarstwach sąsiadujących z lasem. Mężczyzna oficjalnie zakończył swoją misję dopiero w 1974 r., kiedy osobiście odwiedził go jego były dowódca i namówił do tego, by zaakceptował przegraną Japonii.
Co ciekawe, bardzo podobną strategię obrał rodak Onody - Shoichi Yokoi. On także pozostał w lesie po zakończeniu II wojny światowej, nie dopuszczając do siebie informacji o zakończeniu wojennej zawieruchy. Yokoi ustąpił jednak nieco wcześniej.