Uciekli z niemieckiego obozu koncentracyjnego... samolotem!

Uciekli z niemieckiego obozu koncentracyjnego... samolotem!
Źródło zdjęć: © PD

Pomysłowość uciekających z niewoli często nie zna granic. Innowacyjny pomysł na ucieczkę nie oznacza jednak gwarancji sukcesu, choć czasami najmniej spodziewane i jednocześnie najbardziej bezczelne rozwiązania to najlepsza droga do wolności.

Przekonał się o tym Michaił Diewiatajew, który podczas II wojny światowej uciekł z nazistowskiego obozu... samolotem. Pikanterii dodaje sprawie fakt, że uciekł jako "żywy trup" - oficjalnie od dawna nie żył, a posługiwał się personaliami zmarłego ukraińskiego kryminalisty.

* As w przestworzach i parszywa trzynastka*

Diewiatajew nie był poślednim radzieckim żołnierzem, który znalazł się w niemieckiej niewoli - jego dokonania jako pilota myśliwców były imponujące. Zaledwie dwa dni po ataku Hitlera na Związek Sowiecki Diewiatajew zestrzelił swój pierwszy samolot. To był dopiero początek - niewątpliwie utalentowany pilot unicestwił jeszcze 9 samolotów Luftwaffe (w tym Junkersa Ju 88 i Focke-Wulfa Fw190 Wurger), za co został nagrodzony Orderem Czerwonego Sztandaru. Jedna z misji przyprawiła go niemal o utratę życia - Diewiatajewowi udało się posadzić swoją maszynę awaryjnie, po czym natychmiast zemdlał i musiał być poddany hospitalizacji.

W 1944 wrócił do latania. Powrót nie okazał się jednak szczęśliwy. 13 lipca niedaleko Lwowa samolot Diewiatajewa został trafiony i maszyna stanęła w płomieniach. W ostatnim odruchu lotnik zdążył się katapultować, ale uderzył w statecznik i zupełnie nieprzytomny został przechwycony przez Niemców. Gdy się ocknął, znajdował się już w niewoli.

Sowieta i fryzjer w obozie śmierci

Po przesłuchaniach trafił do obozu jenieckiego Kleinkoenigsberg, gdzie szybko związał się z grupą rodaków planujących ucieczkę. Plany (próba wykonania podkopu za pomocą obozowych łyżek i misek) spełzły jednak na niczym, a cała grupa została ukarana odesłaniem do obozu śmierci w Sachsenhausen. To mógł być koniec błyskotliwej kariery pilota, wojennej tułaczki i jednocześnie życia. Pomógł obozowy... fryzjer.

Funkcyjny dał Diewiatajewowi dokumenty na nazwisko zmarłego ukraińskiego kryminalisty. I mimo że oficjalnie sowiecki pilot dołączył do wielotysięcznej liczby ofiar Sachsenhausen, w rzeczywistości pozostał wśród żywych.

Stiepan Nikitienko na złomowisku

Wkrótce przeniesiono go do obozu koncentracyjnego na wyspie Uznam, gdzie produkowano m.in. rakiety V1 i V2 - "gwiazdy" bombardowania Londynu. (czyt. także:TAK POLACY UKRADLI V2!)

To właśnie ten obóz stał się świadkiem jednej z najbardziej niezwykłych ucieczek w historii. Pracujący w nim Diewiatajew ( a właściwie Stiepan Nikitienko) trzymał oczy i uszy szeroko otwarte - gdy tylko miał możliwość, badał konstrukcje zgromadzonych na uznamskim złomowisku zniszczonych niemieckich statków powietrznych. Ta wiedza miała mu się niebawem przydać... Przyglądał się również ośrodkowi produkcji śmiercionośnych rakiet, robił rysunki i zapisywał dane techniczne.

Podróż na wschód

8 lutego 1945 roku z obozu wystartował niemiecki bombowiec Heinkel He 111 H-22. Samolot został... ukradziony z pasa startowego! Pilotował go sam Diewiatajew, a na pokładzie znajdowało się jeszcze 10 uciekinierów. Dokładne studiowanie złomowanych wraków opłaciło się - zarówno start, jak i lot odbył się błyskawicznie i bez przeszkód. Pościg Luftwaffe spełzł na niczym, niemiecka obrona przeciwlotnicza nie zdążyła zareagować i zestrzelić maszyny... Sowiecka również nie - samolot na niemieckich "blachach" wylądował po 300-kilometrowym locie na brzuchu na terytorium kontrolowanym przez Sowietów (niedaleko Stargardu Szczecińskiego).

Mimo cennych i dokładnych informacji, które Diewiatajew przekazał dowództwu na temat fabryki rakiet na wyspie Uznam (które pozwoliły w konsekwencji przeprowadzić precyzyjną akcję jej zniszczenia), musiał zostać "sprawdzony" w obozie filtracyjnym - krążyły nawet plotki o wyroku 15 lat więzienia. Ponownie doceniony został dopiero w 1957 roku po wniesieniu niemałych zasług w rozwój sowieckiej inżynierii rakietowej. "Podniebny uciekinier" z niemieckiego obozu zmarł w 2002 roku w wieku 85 lat.

Wybrane dla Ciebie

Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę