Wiadomo jak szybciej wytrzeźwieć
Męskim okiem
25.08.2010 | aktual.: 10.04.2017 11:04
Męskim okiem
Naukowcy wiedzą już, co zrobić z alkoholem, aby szybciej po nim wytrzeźwieć. Jednak drinki, przygotowane zgodnie ze wskazówkami badaczy - zamiast hitem, mogą się okazać przekleństwem imprezowiczów. Zachęcają bowiem do wypijania coraz większych ilości.
Nie od dziś wiadomo, że tlen gra ważną rolę w procesie rozkładu alkoholu przez organizm. Naukowcy z Korei Południowej - z Chungnam National University w Taejeon - zdołali tę wiedzę bardzo praktycznie wykorzystać. Znaleźli sposób na wzbogacenie alkoholu w rozpuszczony tlen. Dzięki takiemu zabiegowi po wypiciu ich drinka łatwiej dojść do siebie.
Do testów wynalazku naukowcy zaprosili 30 mężczyzn i 19 kobiet. Każdego częstowali jedną trzecią litra 19,5-procentowego alkoholu (jego moc odpowiadała mocy sake albo co bardziej zdradliwych win). Stężenie tlenu w trunku wynosiło 8, 20 albo 25 ppm. Jednostka ppm oznacza, że w milionie cząsteczek napoju znajduje się jedna cząsteczka tlenu.
Aby wytrzeźwieć - co potwierdzono badaniem krwi - ochotnicy potrzebowali około pięciu godzin. Naukowcy zauważyli jednak, że osoby pijące drinki zawierające 20 albo 25 ppm tlenu, trzeźwiały odpowiednio przeciętnie o 23 i 27 minut szybciej niż ludzie pijący alkohol mniej natleniony.
Takie preparowanie napojów alkoholowych "pozwoli ludziom szybciej trzeźwieć" - cieszą się Koreańczycy. Ich zdaniem "skrócenie czasu potrzebnego do obniżenia stężenia alkoholu we krwi może ograniczyć liczbę wypadków związanych z piciem" - czytamy w publikacji na temat wynalazku.
POLECAMY:
* Czy jesteś alkoholikiem? Dlaczego nasze dziewczyny piją? Alkoholizm po polsku Gdzie jest nieprzekraczalna granica? * Doniesienia te nie imponują jednak rzeczniczce Brytyjskiego Stowarzyszenia Medycznego (BMA). - Nie chcielibyśmy, by ludzie więcej pili tylko dlatego, że szybciej mogą dojść do siebie - orzekła zdecydowanie.
Wspomniane orzeczenie jest tym zabawniejsze, że to właśnie w Londynie otwarto "wziewowy bar alkoholowy". Czy można się upić od samych oparów alkoholowych? Mogą to sprawdzić klienci otwartego w Londynie baru o nazwie "Alcoholic Architecture". Tu alkoholu można się nawdychać do woli, bo... unosi się on w powietrzu.
Smakowita mieszanka ginu z tonikiem jest rozpylana przez ultradźwiękowy nawilżacz powietrza, klienci zaś noszą białe, ochronne kombinezony.
Bompass and Parr, twórcy osobliwego miejsca postarali się, by człowiek poczuł się tak, jakby sam był częścią ogromnego drinka - wnętrze baru zdobią gigantyczne limonki i słomki, a z głośników dobiega odgłos nalewania płynu na kostki lodu.
Może jakiemuś przedsiębiorczemu rodakowi uda się przenieść pomysł nad Wisłę? W oparach żołądkowej gorzkiej i liści mięty schowałby się niejeden z nas...
(PAP), menonwwaves/serg