Zabobony w życiu przestępców
Czego boją się przestępcy
Pecha przynosi podobno kradzież obrączek
"Łatwiej jest rozbić atom niż ludzkie przesądy" - stwierdził kiedyś Albert Einstein. Nic dziwnego, że wciąż niepokoimy się, gdy trzynasty dzień miesiąca wypada w piątek albo widzimy przed sobą czarnego kota. Wiara w zabobony towarzyszyła również przedstawicielom świata przestępczego.
Encyklopedyczna definicja przesądu wyjaśnia, że jest to "bezrefleksyjne przekonanie, pogląd przyjmowany stanowczo, lecz bez należytego uzasadnienia, sprzeczny z faktami i trudny do usunięcia za pomocą racjonalnej argumentacji". Jednak bywa on bardzo skuteczny, o czym świadczą wyniki badań naukowców z uniwersytetu w Kolonii, którzy zainteresowali się irracjonalnymi rytuałami sportowców. Co się okazało? Zawodnicy wierzący np. w szczęśliwe talizmany, charakteryzowali się wyższym poziomem zaufania, pozytywnym myśleniem oraz optymizmem. Przełożyło się to bezpośrednio na osiągane wyniki, a zabobonni sportowcy odnosili większe sukcesy niż ich rywale, którzy nie wierzyli w przesądy.
Czy podobna zależność pojawia się w świecie przestępczym? Dotąd nikt nie przeprowadził takich badań, ale nie ulega wątpliwości, że wiele osób działających "po ciemnej stronie" także kieruje się zabobonami. Złodzieje unikają aktywności w piątek 13-tego albo rezygnują z włamań, gdy przyśni się im coś złego. Pecha przynosi również podobno kradzież obrączek. Dużą wagę do przesądów przywiązują więźniowie. Gdy na przykład strażnikowi upadnie klucz przed celą, dla osadzonego jest to znak, że wcześniej opuści miejsce odosobnienia.