Czy kontrowersyjny zabieg ma uzasadnienie medyczne?
Obrzezanie polega na usunięciu zewnętrznej części napletka - fałdu skórnego osłaniającego częściowo lub całkowicie żołądź prącia. Kojarzy się z obyczajem religijnym praktykowanym w kulturze judaistycznej, ale jest to również zabieg higieniczny rozpowszechniony szczególnie w USA, na Filipinach i w Korei Południowej, a także w niektórych krajach afrykańskich. Europejczycy podchodzą do niego z wielką rezerwą.
Jedni uważają, że obawy przed obrzezaniem mają swoje podłoże w traumie II wojny światowej, a inni twierdzą, że są przejawem zakorzenionego w nas antysemityzmu. Przeciwnicy obrzezania tłumaczą, że nie ma ono medycznego uzasadnienia, a nawet, że jest formą okaleczenia. W Niemczech rozgorzała dyskusja związana z wydanym przez sąd zakazem dokonywanie tego typu zabiegów - co zostało odebrane jako niewłaściwy gest wobec społeczności żydowskich i muzułmańskich.
Zwolennicy usuwania napletka przypominają natomiast, że co jakiś czas pojawiają się wyniki badań sugerujące, iż pozbycie się tego wzbudzającego kontrowersje kawałka skóry to nie tylko "symbol przymierza z Bogiem Jahwe", ale także sposób na uniknięcie wielu zakażeń - w tym także wirusem HIV!
Prześledźmy kilka doniesień, zaczynając od tych najnowszych, a na koniec zapoznajmy się z opinią seksuologa! Zapraszamy!
Na zdjęciu: doktor Gladys Magongo ze szpitala w Matshapa w Suazi (Afryka) wykonuje zabieg obrzezania.
Obrzezanie chroni układ moczowy przed zakażeniem
Infekcje układu moczowego niemal dziesięciokrotnie częściej występują u nieobrzezanych chłopców oraz ponad trzykrotnie częściej u dorosłych mężczyzn - wynika z raportu przygotowanego przez australijskich naukowców i opublikowanego w "Journal of Urology". Bakteryjne zakażenie układu moczowego najczęściej dotyka chłopców w pierwszym roku życia. Wiedzieliśmy, że obrzezanie ma wpływ na ryzyko infekcji, jednak nie było jasne, w jakim stopniu oraz czy dotyczy to także dorosłych mężczyzn - mówią autorzy.
By to ustalić, Brian Morris z Uniwersytetu w Sydney przeanalizował 22 badania opublikowane w latach 1987-2012, w których udział wzięło blisko 408 tys. chłopców i mężczyzn w różnym wieku, z których jedna czwarta nie była obrzezana.
Morris obliczył, że ryzyko zakażenia układu moczowego jest o 9,9 razy wyższe u nieobrzezanych chłopców do 12. miesiąca życia, o 6,6-krotnie wyższe pomiędzy 1. a 16. rokiem życia, a po 16. roku życia jest 3,4-krotnie wyższe.
Na korzyści zdrowotne wynikające z usunięcia napletka wskazywano już wielokrotnie. Badania przeprowadzone przez Światową Organizację Zdrowia wykazały, że w przypadku obrzezanych mężczyzn niemal dwukrotnie rzadziej dochodzi do zarażenia wirusem HIV. Zabieg zmniejsza też ryzyko chorób wenerycznych.
Na zdjęciu: chłopiec poddawany jest rytualnemu obrzezaniu - Lubinje, Serbia.
Obrzezanie może chronić przed rakiem prostaty
Obrzezanie - dokonane jeszcze przed rozpoczęciem aktywności seksualnej - może chronić przed rakiem prostaty - informuje pismo "Cancer".
Wiadomo, że niektóre infekcje mogą być przyczyną nowotworów (na przykład wirusowe zapalenie wątroby typu B sprzyja rakowi wątroby, Helicobacter pylori - rakowi żołądka, a wirus brodawczaka ludzkiego - rakowi szyjki macicy). Od dawna wiadomo też, że obrzezanie zmniejsza ryzyko chorób, przenoszonych drogą płciową (także wirusa HIV), a nowe badania sugerują, że takie infekcje mogą się przyczyniać do raka prostaty.
Analizę informacji dotyczących 3399 mężczyzn (1754 z rakiem prostaty i 1645 bez tej choroby) przeprowadził zespół doktora Jonathana L. Wrighta z Fred Hutchinson Cancer Research Center (USA). Mężczyźni, u których zabieg obrzezania został przeprowadzony przed pierwszym kontaktem seksualnym, chorowali na raka prostaty o 15 proc. rzadziej niż nieobrzezani. Ryzyko malało zarówno w przypadku łagodniejszych, jak i bardziej agresywnych nowotworów (odpowiednio o 12 i 18 proc.).
Choroby przenoszone drogą płciową mogą sprzyjać rakowi prostaty, ponieważ powodują przewlekły stan zapalny, który stwarza dogodne warunki dla komórek nowotworowych. Po obrzezaniu nie ma już wilgotnych zakamarków pod napletkiem, w których kryją się chorobotwórcze drobnoustroje, a powierzchnia żołędzi prącia staje się mniej wrażliwa i trudniejsze do sforsowania dla patogenów.
Na zdjęciu: obrzezanie chłopca, które miało miejsce w 2011 roku w ubogiej dzielnicy Bagdadu (Irak). W czasie kampanii z okazji urodzin Imama Mahdiego przez dwa dni zabieg obrzezania był darmowy.
Obrzezany partner to mniejsze ryzyko zarażenia HPV
Naukowcy dowodzą, że obrzezanie nie tylko może chronić mężczyzn przed wirusem HIV, ale jest korzystne również dla ich partnerek, zmniejszając ryzyko zarażenia wirusem brodawczaka, który powoduje raka szyjki macicy - czytamy w piśmie "Lancet".
"Nasze badania wskazują, że obrzezanie mężczyzn powinno zostać uznane za skuteczny zabieg redukujący rozpowszechnianie się HPV wśród kobiet. Działanie ochronne jest jednak tylko częściowe. Równie ważne jest promowanie bezpiecznego współżycia" - mówi dr Maria Wawer z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore.
Naukowcy prowadzili swoje badania w Ugandzie, gdzie rekrutowali mężczyzn nie będących nosicielami HIV oraz ich długoletnie partnerki lub żony. W ciągu dwóch lat obserwacji okazało się, że częstotliwość występowania HPV była o 28 proc. niższa wśród pań będących w związku z obrzezanymi mężczyznami.
Jak podkreśla dr Wawer, obrzezanie zmniejsza ryzyko wielu chorób przenoszonych drogą płciową, gdyż usunięcie napletka wiąże się ze zmianą flory bakteryjnej na penisie. Rak szyjki macicy jest drugim najczęściej atakującym kobiety nowotworem. W 2010 roku odnotowano 328 przypadków śmiertelnych, z czego większość w krajach rozwijających się, gdzie kobiety nie mają dostępu do szczepionek.
Na zdjęciu: Filipiny, prowincja Rizal Cainta. Chłopiec zakrywa twarz z bólu. Zabieg jest dokonywany w ramach programu masowego obrzezania. Jest to także część rytuału związanego z inicjacją.
Bakterie mogą chronić obrzezanych przed wirusem HIV
Zabieg obrzezania zmienia florę bakteryjną, co zmniejsza ryzyko zakażenia wirusem HIV - informuje serwis Public Library of Science (PLOS).
Różne części naszego ciała zamieszkują różne bakterie. Dotyczy to także napletka i żołędzi penisa. Usunięcie napletka w poważnym stopniu zmienia panujące w tym miejscu warunki - zmniejsza się powierzchnia błony śluzowej, spada wilgotność, rośnie zawartość tlenu.
Jak zaobserwowali naukowcy z Translational Genomics Research Institute oraz Johns Hopkins University, pociąga to za sobą wyraźne zmiany we florze bakteryjnej. Z kolei inna flora bakteryjna zmniejsza narażenie partnerki na bakteryjne zapalenie pochwy i utrudnia inwazję na mężczyznę wirusowi HIV. Badania przeprowadzone w Afryce subsaharyjskiej wykazały, że obrzezanie zmniejsza ryzyko zakażenia mężczyzny wirusem HIV o 40 procent. Pobrane wówczas wymazy ujawniły wyraźne różnice we florze bakteryjnej między obrzezanymi a nieobrzezanymi - wraz z odsłonięciem pozbawionej napletka żołędzi pojawiło się więcej bakterii tlenowych, a spadł odsetek gatunków beztlenowych.
Na zdjęciu: Kisumu, Kenia. Lekarz tłumaczy mężczyźnie, jak będzie wyglądał zabieg. Jest to część programu, w czasie którego naukowcy badają związki pomiędzy obrzezaniem a ryzykiem zakażeniem się wirusem HIV.
Obrzezanie mogło chronić przed młodymi konkurentami
Dzięki obowiązkowemu obrzezaniu w młodym wieku, starsi, mający wiele partnerek mężczyźni mogli chronić się przed konkurencją młodszych - informuje "New Scientist".
Rytualne okaleczenia, do których można zaliczyć obrzezanie, zawsze intrygowały naukowców - narażały przecież mężczyzn na zakażenie, a nawet śmierć. Mimo to w wielu społeczeństwach były ściśle przestrzeganą tradycją.
Zdaniem Christophera Wilsona z Cornell University w Nowym Jorku, dzięki obrzezaniu mniejsze są szanse, że młodzi będą ojcami potomstwa niewiernej partnerki starszego mężczyzny. Byłaby to zatem kolejna strategia w "wojnie plemników". Opóźniona ejakulacja miała sprawiać, że szybki, przypadkowy seks dawałby mniejsze szanse na zapłodnienie. Natomiast prawowity partner, choć w młodości też poddany zabiegowi, mógłby próbować do skutku.
Dzięki obrzezaniu starsi mężczyźni mogli sprzymierzać się z młodszymi by osiągać "cele polityczne", nie obawiając się, że młodzi niebezpiecznie się zbliżą do ich partnerek. Zdarzają się zresztą bardziej drastyczne środki: w niektórych kulturach Afryki czy Mikronezji młodym mężczyznom zgniata się jedno jądro, a australijscy aborygeni nacinają penisa u nasady. (PAP) pmw/tot/
Na zdjęciu: Algier, Algieria. Lekarze dokonują zabiegu w ramach programu masowego obrzezania chłopców. Muzułmanie uznają, że obrzezanie jest także formą oczyszczenia ducha - dlatego dzień zabiegu jest zazwyczaj radosnym rodzinnym świętem.
Co na to seksuolog?
- Obrzezanie to zabieg polegający na usunięciu zewnętrznej części napletka, a więc fałdu skórnego otaczającego prącie. Jest praktykowany w kulturze judaistycznej, jest także dosyć powszechnie wykonywany u noworodków w Stanach Zjednoczonych. Nie ma żadnego uzasadnienia medycznego - przeciwnie, jest to okaleczenie ciała skutkujące powstaniem na członku niewielkiej blizny.
Prawidłowa budowa narządów płciowych mężczyzny pozwala na zsunięcie napletka z żołędzi członka i utrzymanie higieny. Napletek, gdy jest na żołądź nasunięty, chroni ją przed otarciami bielizny i urazami mogącymi potencjalnie stać się również wrotami zakażenia. Z kolei większe lub mniejsze możliwości seksualne to kwestia przede wszystkim psychiki i poczucia bliskości z partnerką, a nie receptorów znajdujących się na żołędzi.
Natura wyposażyła mężczyzn w napletki w celu ochrony powierzchni żołędzi przed urazami, obtarciami i skaleczeniami - więc nie warto się pozbywać tej naturalnej ochrony. Interwencja chirurgiczna może być potrzebna wówczas, gdy napletek nie daje się zsunąć z członka, lecz nawet wówczas pomoc chirurga będzie polegała przede wszystkim na rozszerzeniu istniejącego napletka, a nie na jego usuwaniu - tłumaczył na łamach serwisu erotyczny.pl Radosław Jerzy Utnik - psycholog-seksuolog, członek Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Psychologicznego.
Na zdjęciu: Mbabane, Suazi. Pacjent czeka na zabieg obrzezania.
(Tekst: PAP/AFP/erotyczny.pl/facet.wp.pl)