Zawsze otaczał się kobietami
Urok i charyzma Pavarottiego sprawiały, że wokół tenora zawsze kręciło się mnóstwo kobiet, a kilka z nich pomogło mu także w karierze. Pierwszą była Joan Ingpen, menadżerka i agentka odpowiedzialna za angażowanie śpiewaków do Royal Opera House w Covent Garden, jednej z najważniejszych scen operowych na świecie.
W 1963 r. przyjechała do Dublina w poszukiwaniu zastępstwa dla słynnego tenora Giuseppe Di Stefano, który znany był z tego, że bez powodu odwołuje udział w przedstawieniach. Dublin Grand Opera Society wystawiała wówczas adaptację wybitnego dzieła Giuseppe Verdiego „Rigoletto”, w której występował nieznany szerzej Włoch. Gdy Joan Ingpen usłyszała śpiew Luciano Pavarottiego, stwierdziła: „znalazłam to, czego szukałam”.