Ciężkie więzienia świata
27.08.2007 | aktual.: 07.04.2017 13:18
None
Jeszcze nie wiadomo do jakiego więzienia trafi Piczuszkin. Pewne jest to, że nawet jeśli wina zostanie mu udowodniona nie zostanie wykonana na nim kara śmierci. Na wykonywanie kary śmierci w Rosji nałożone jest moratorium. Najokropniejsi i najbrutalniejsi rosyjscy zwyrodnialcy siedzą w więzieniu JUK-25/6.
JUK-25/6 jest największą i najstraszniejszą rosyjską kolonią karną przeznaczoną dla skazańców z zasądzoną karą śmierci lub karą dożywotniego więzienia. Więzienie znajduje się w niewielkim miasteczku Sol-Ileck. Sol-Ileck (ros. Соль-Илецк) to 26 tysięczne miasto w południowej Rosji nad rzeką Ilek (dopływ rzeki Ural), na granicy między Europą a Azją. Miasto leży na terenie obwodu orenburskiego. Kolonia może pomieścić tysiąc skazanych.
Na strzeżonym terenie stoją trzy trzypiętrowe bloki. Na wprost wejścia do głównego budynku z czerwonej cegły w oczy rzucają się dwie małe fontanny z rzeźbami delfinów w środku. Dlaczego delfiny? Podobno, na początku wieku, gdy więzienie nie było jeszcze ciężką kolonią karną, ówczesny naczelnik poprosił jednego z więźniów, który był rzeźbiarzem, żeby zaprojektował i wyrzeźbił "w celu ozdobienia" dziedzińca jakieś figurki, najlepiej żeby to były ssaki i żeby to nie były niedźwiedzie. Skąd w środku Uralu przyszło do głowy rzeźbiarzowi stworzyć podobizny delfinów – nie wiadomo. Może dla draki. Ówczesny naczelnik wzruszył ramionami, widocznie delfiny go oczarowały. Od tamtego czasu nazwa „Czarny Delfin” stała się nazwą dominującą dla kolonii karnej JUK-25/6
Zobacz również Śmierć w więzieniu (ostateczne krzesło) Ucieczka z Alcatraz Diabelska Wyspa - francuska kolonia karna Polacy w Afganistanie - misja śmierci** **Czynnik strachu. Czołgi, które niszczyły i zabijały Śmierć w puszce, czy koszmar podwodnych okrętów
Sławni inaczej
Jeśli jednak wielokrotny morderca Aleksander Piczuszkin przybędzie do Czarnego Delfina znajdzie się w doborowym towarzystwie. W sumie, wszyscy pensjonariusze zakładu pozbawili życia więcej niż tysiąc osób. Każdy z odsiadujących wyrok zapisał się na swój brutalny sposób w kartach historii rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Siedzą tu ludzie, tacy jak Oleg Rylkow, morderca 38 dziewczynek w wieku od ośmiu do dziewięciu lat czy Siergiej Szipiłow, który zabił 12 kobiet.
W każdym innym więzieniu tacy skazańcy mieliby problem przeżyć pierwszy dzień odsiadki. W Czarnym Delfinie nie zdarzył się jeszcze przypadek zamordowania współwięźnia, a przynajmniej przypadek taki nie wyszedł na światło dzienne. Jednym z wielu ewenementów Czarnego Delfina jest Władimir Nikołajew. Przez długi czas, pomimo nadzwyczajnej tolerancji i pokory panującej w więzieniu, nikt z nim nie chciał siedzieć w jednej celi
Zobacz również Śmierć w więzieniu (ostateczne krzesło) Ucieczka z Alcatraz Diabelska Wyspa - francuska kolonia karna Polacy w Afganistanie - misja śmierci** **Czynnik strachu. Czołgi, które niszczyły i zabijały Śmierć w puszce, czy koszmar podwodnych okrętów
Sławni inaczej
Nikołajew jest po prostu ludożercą, o czym chętnie opowiada współwięźniom, na rosyjskim dziennikarzom NG nawet podał kilka przepisów. Ponoć ludożercą został przez przypadek, przez pijaństwo. W czasie jednej z pijackich burd uderzył kumpla od picia butelką, po czym zasnął na stole. Rano obudził się w obliczu zbrodni i jeszcze w „pijanym widzie” poćwiartował zwłoki i upchnął je w lodówce.
Następnie kawałek ugotował i podał ludzkie mięso gościom na kolejnej popijawie. Nie był to jednorazowy przypadek, Nikołajew na podobne uczty zapraszał częściej. Przyznał się do tego, że serca, nerki i wątroby ofiar zostawiał sobie – „bo bardzo mu smakowały i nie chciał się nimi dzielić”. Ludożerca przyznał się także do tego, że niewielkie ilości mięsa („jakieś 5 kilo”) sprzedawał na targu.
Za zarobione w ten sposób pieniądze kupował alkohol i pędził do domu przygotowywać dla kumpli krokiety… oczywiście z mięsem. Nikołajew nie jest jedynym ludożercą w Sol-Ilecku. Siergiej Maslicz, zanim trafił do Czarnego Delfina, w poprzednim więzieniu udusił towarzysza z celi, pokroił go długopisem i miękkie organy (m.in. serce i żołądek) ugotował w metalowych puszkach w więziennych warsztatach.
Zobacz również Śmierć w więzieniu (ostateczne krzesło) Ucieczka z Alcatraz Diabelska Wyspa - francuska kolonia karna Polacy w Afganistanie - misja śmierci** **Czynnik strachu. Czołgi, które niszczyły i zabijały Śmierć w puszce, czy koszmar podwodnych okrętów
Potulni jak delfinki
Jedynymi rozrywkami skazańców w czarnym Delfinie są nieregularne msze i nabożeństwa wygłaszane przez radio przez przyjeżdżających do więzienia duchownych różnych wyznań. Naczalstwo kolonii karnej nie godzi się na żadne atrakcje i udogodnienia.
Więźniowie nie mają świąt i niedziel, nie obchodzi się w żaden sposób Nowego Roku i Paschy – zawsze ta sama bułka i herbata i życzenia od naczelnika przez radio, na które chór tysiąca gardeł odpowiada tak, że o mało dach z więzienia nie spada – „Dziękujemy obywatelu naczelniku!!!” Procedury w Czarnym Delfinie dotyczą każdej czynności. Nawet snu. Więzień nie może spać z naciągniętym na głowę kocem, natomiast koniecznie musi leżeć głową w kierunku drzwi, a jaskrawe światło w celi, nawet w nocy musi się palić.
W przypadku popełnienia wykroczenia odpowiada cała cela – czyli odpowiedzialność zbiorowa. Najczęściej stosowaną procedurą jest „postawa”. „Postawę: stosuje się przy każdym zewnętrznym kontakcie więźnia ze strażnikiem, lekarzem lub prawnikiem. To wyjątkowo niewygodna pozycja, w której więźniowie, a dokładniej przełożony współwięzień musi co rano raportować stan osobowy swojej celi.
Zobacz również Śmierć w więzieniu (ostateczne krzesło) Ucieczka z Alcatraz Diabelska Wyspa - francuska kolonia karna Polacy w Afganistanie - misja śmierci** **Czynnik strachu. Czołgi, które niszczyły i zabijały Śmierć w puszce, czy koszmar podwodnych okrętów
Potulni jak delfinki
Gdy strażnik tylko przekręca klucz w drzwiach celi, lub nawet zagląda przez judasza skazańcy mają obowiązek doskoczyć do najbliższej ściany, pochylić się w przód do poziomu 90 stopni, zadrzeć głowę do góry, otworzyć usta, wyciągnąć ręce do tyłu i rozczapierzyć palce. Z reguły rośli i dobrze zbudowani mężczyźni na komendę strażnika zamieniają się w tresowane zwierzęta.
„W Postawie” stoi cała czwórka w celi, a przełożony celi (dyżurny) recytuje z prędkością karabinu maszynowego numery skazańców i paragrafy kodeksu karnego, za które więźniowie pokutują. Im szybciej wyrecytuje, tym prędzej więźniowie wrócą do normalnej pozycji. Chłopy niczym cyrkowe pieski reagują na każdą komendę "pogromcy" w osobie więziennego strażnika. Do mało przyjemnych ceremonii należy także przyjazd (wejście) do więzienia w Sol-Ilecku.
Kiedy przywożą skazanych, muszą oni przejść przez dziedziniec więzienny, który jest widoczny z okien najbliższych domów mieszkalnych. Skazani przemieszczają się w workach na głowie, po to, by nie zostali zabici, pomszczeni przez niezgadzających się najczęściej z wyrokami bliskimi ofiar, na których skazańcy popełnili zbrodnie.
Zobacz również Śmierć w więzieniu (ostateczne krzesło) Ucieczka z Alcatraz Diabelska Wyspa - francuska kolonia karna Polacy w Afganistanie - misja śmierci** **Czynnik strachu. Czołgi, które niszczyły i zabijały Śmierć w puszce, czy koszmar podwodnych okrętów
Dom do końca życia
Cele w Czarnym Delfinie są czteroosobowe. Rzut poziomy celi ma kształt prostokąta, a od grubych betonowych ścian oddziela więźniów dodatkowa solidna krata.
Podobnie utrudniony jest dostęp do okna i drzwi. Cela więc, jest swego rodzaju klatką w klatce. Zakratowane okienko umieszczone jest gdzieś wysoko pod sufitem. Jest jeszcze umywalka, muszla klozetowa i półeczka na kilka książek i jakieś fotografie. Metalowe, piętrowe prycze po obu stronach celi są zakotwione w betonowych ścianach. Na pryczach leżą koce w poszewkach idealnie wygładzone, bowiem większość czasu za dnia więźniowie spędzają na gładzeniu swojej poszewki. Podobno widok jest zdumiewający. Skupieni, spokojni a wręcz natchnieni wykonują posuwiste ruchy dłońmi na swoich pryczach. Może to nawet wyglądać jak gra na pianinie.
Skazańcy nie tracą nadziei na wyjście z Czarnego Delfina. Rosyjskie prawo mówi, że po nienagannym odsiedzeniu 25 lat można wnioskować o warunkowe zwolnienie. Jednak realne szanse na wypuszczenie zwyrodnialców są niewielkie, a do tego w więzieniu regularnie wybuchają epidemie chorób zakaźnych, które zbierają swe śmiercionośne żniwo wśród oczekujących na łaskę skazanych.
Zobacz również Śmierć w więzieniu (ostateczne krzesło) Ucieczka z Alcatraz Diabelska Wyspa - francuska kolonia karna Polacy w Afganistanie - misja śmierci** **Czynnik strachu. Czołgi, które niszczyły i zabijały Śmierć w puszce, czy koszmar podwodnych okrętów