DziewczynyKoszmar piechoty - miny!

Koszmar piechoty - miny!

Koszmar piechoty - miny!
Źródło zdjęć: © AFP

30.10.2008 | aktual.: 11.04.2017 13:21

None

Miny i pola minowe są jednymi z najtrudniejszych przeszkód dla nacierających wojsk. W historii ukryte pod ziemią miny zatrzymywały całe dywizje, które traciły na nich impet uderzenia. Tak było na libijskiej pustyni pod Kurskiem i w wielu innych bitwach w dziejach wojskowości.

Saperzy zmuszeni byli opracowywać urządzenia, które mogły by szybko i sprawnie likwidować te śmiercionośne przeszkody.

W czasie wojen światowych najprostszym sposobem wykrywania min były bagnety. Metoda ta stosowana jest również i dziś.

Żołnierze czołgając się z bagnetem w dłoni, ostrożnie nakłuwali ziemię, wyszukując min i modląc się by nie spowodować ich detonacji. Oczywiście już w czasie II wojny światowej stosowano wykrywacze metali, ale postęp w konstruowaniu min sprawił, że nie zawsze można było je wykryć specjalistycznym sprzętem.

Miny porcelanowe czy drewniane, opierały się urządzeniom, których działanie polegało na detekcji metalu. Często bywało tak, że żołnierze piechoty przeciwko którym stosowano te najtrudniej wykrywalne ładunki pod ogniem wroga musieli metr po metrze oczyszczać ziemię.

1 / 9

Koszmar piechoty - miny!

Obraz
© AFP

Takie prymitywne metody były powolne i przysparzały strat. Brytyjscy wojskowi rozpoczęli prace nad urządzeniami, które by pomogły przyspieszyć oczyszczanie pól minowych lub przynajmniej odpowiednio szerokich przejść.

Na polu walki zadebiutowały trały przeciwminowe, rozwinięcie pomysłu z końca ”Wielkiej Wojny” 1914-1918. Z przodu czołgu zamontowano kołowrót na wysięgniku zasilanym przez silnik wozu. Z kołowrotu o cylindrycznym kształcie zwisały łańcuchy zakończone metalowymi ciężarkami.

Kiedy urządzenie wprawiano w ruch obracające się z dużą prędkością i uderzające w ziemię łańcuchy powodowały detonacje min, na które trafiały.

2 / 9

Koszmar piechoty - miny!

Obraz
© minewolf.com

Ten wynalazek montowany na czołgach Matilda debiutowały podczas kampanii w Afryce.

Jednak ich konstrukcja sprawiała sporo problemów. Chmura kurzu jaka powstawała podczas pracy trału ściągała uwagę, a następnie pociski niemieckich artylerzystów. Załogi musiały nierzadko pracować w maskach przeciwgazowych, żeby móc oddychać w kurzu.

Trały przeciwminowe montowano również na czołgu M3 Grant oraz Valentine, który jednak nie wszedł do służby.

Kolejną konstrukcją jaka użyta miała zostać przez Brytyjczyków, był „Crab”. Czołg Sherman z urządzeniem przeciwminowym podobnym do tego używanego w Afryce.

3 / 9

Koszmar piechoty - miny!

Obraz
© minewolf.com

Shermany „Crab” miały torować w dniu inwazji drogę poprzez pola minowe, których Niemcy założyli setki na wybrzeżu okupowanej Europy.

Pola minowe osłaniające wąskie plaże, na których gromadzić się miały dziesiątki pojazdów, stanowiły poważny problem dla planistów alianckich. „Crab” mógł w ciągu godziny oczyścić pas o długości dwóch i pół kilometra i szerokości trzech metrów.

Po wojnie sposoby rozminowania nieco się zmieniły. Nowoczesne trały wyorują i odsuwają miny poza szerokość pojazdu za pomocą specjalnego lemiesza. W armiach Układu Warszawskiego tego rodzaju urządzenia montowano na czołgach T-55, T-62, T-64, T-72, T-80.

W USA w te specjalistyczne urządzenia wyposażano czołgi M-60 oraz prowadzono próby z czołgiem M1 Abrams. Prototyp czołgu M1 w wersji przeciwminowej nazwano Grizzly i wyposażono w trał Panter II, który obejmuje trasę na całej szerokości wozu.

4 / 9

Koszmar piechoty - miny!

Obraz
© minewolf.com

Dziś kiedy miny i ukryte ładunki wybuchowe stały się głównym zagrożeniem dla współczesnych wojsk, wykrywanie i niszczenie tego rodzaju broni wymaga nowego podejścia.

Powstały różne wersje mniejszych lub większych robotów do wykrywania min, maszyn które niszczą i wykrywają improwizowane ładunki wybuchowe. Są to zaawansowane technicznie wynalazki wojskowych specjalistów.

Jednym z najskuteczniejszych jest amerykański Buffalo MPRC, dziewięciu tonowy, trzy osiowy pojazd wykorzystywany w Iraku i Afganistanie. Pojazd ten został tak skonstruowany, by być odpornym na większość stosowanych przez terrorystów ładunków IED.

5 / 9

Koszmar piechoty - miny!

Obraz
© minewolf.com

To co wyróżnia Buffalo, to nowoczesna konstrukcja oraz hydrauliczny dźwig zdalnie sterowany z wnętrza wozu dzięki, któremu można wykopywać lub podnosić niebezpieczne ładunki.

Do łask wróciły pojazdy rozminowujące podobne do tych czasów ostatniej wojny światowej. Duńska armia używa pojazdu o nazwie Hydrema 910 MCV, trału przeciwminowego na podwoziu czterokołowej ciężarówki.

Hydrema posiada opancerzoną kabinę, która chroni operatora podczas pracy. Całość waży osiemnaście ton. Trał wraz z napędzającym go silnikiem umieszczony został z tyłu. Pojazdy tego typu używane są przez armię Duńską w Afganistanie.

6 / 9

Koszmar piechoty - miny!

Obraz
© AFP

Niemiecka armia do oczyszczania pól minowych wykorzystuje wytwór koncernu Rheinmetall, gąsienicowy opancerzony pojazd Keiler. Jest to zmodyfikowany czołg M48 A2C produkcji amerykańskiej.

Zasada działania niemieckiego trału jest podobna do innych. Ciężkie łańcuchy zamontowane na nieco krótszych ramionach młócą ziemię niszcząc miny.

Keiler wykorzystywany był podczas misji w Bośni, gdzie pojazdy tego typu wchodziły w skład francusko - niemieckiej brygady. Istnieją również zdalnie sterowane pojazdy saperskie.

Sterowane z bezpiecznej odległości potrafią wjechać w najtrudniejszy teren i oczyścić go z min, bez ryzyka dla saperów.

7 / 9

Koszmar piechoty - miny!

Obraz
© AFP

Niewielki bo zaledwie 140 centymetrowy MV-4, to przykład takiego rozwiązania.

Niewielki, zwinny pojazd gąsienicowy, łatwy w obsłudze i prosty w naprawie. MV-4 dzięki swoim niewielkim rozmiarom może pokonywać niewielkie przeszkody, pracować w wąskich ulicach lub w lesie.

Niestety nie można nim niszczyć min przeciwpancernych. MV-4 używają armie USA, Szwecji, Irlandii i Chorwacji.

8 / 9

Koszmar piechoty - miny!

Obraz
© AFP

Mimo rozwoju technologii wojskowych, budowy nowych systemów elektronicznych, sposobów neutralizacji ładunków na odległość, oddziały saperów powracają do najprostszych rozwiązań pamiętających czasy II wojny światowej.

A miejsc do rozminowania gdzie wszystkie te maszyny mogą działać jest bardzo dużo. Kraje Afryki, Kolumbia i oczywiście Afganistan i Irak.

Ilość min w tych rejonach oraz skala wyzwań dla współczesnych saperów gwarantuje rozwój nad nowymi typami specjalistycznych pojazdów anty –minowych.

9 / 9

Koszmar piechoty - miny!

Obraz
© AFP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)