Mudżahedini znad Wisły – o Polakach walczących w Afganistanie
Z dala od domu walczyli z wrogiem Polski
Porzucali wygodne życie, aby tysiące kilometrów od domu, u boku brodatych wojowników zmagać się z głodem, mrozem i upałami, ale przede wszystkim walczyć z uzbrojonymi po zęby żołnierzami w znienawidzonych mundurach armii radzieckiej. Nie wiadomo, ilu Polaków wzięło udział w wojnie w Afganistanie, ale przynajmniej kilku z nich zyskało tam sławę.
Za Radosławem Sikorskim wojenna przygoda ciągnęła się jeszcze długo po wyjściu radzieckich żołnierzy z Afganistanu. Kilka lat temu rosyjski ambasador przy NATO Dmitrij Rogozin zamieścił na internetowym profilu dawne zdjęcie ówczesnego polskiego ministra spraw zagranicznych pozującego z karabinem i ubranego niczym jeden z mudżahedinów walczących z armią ZSRR. „Ciekawe, ilu naszych zabił” – brzmiał prowokujący podpis.
By zrozumieć kontekst tej sytuacji musimy cofnąć się do nocy z 24 na 25 grudnia 1979 roku, kiedy to radzieckie wojska powietrzno-desantowe opanowały strategiczne afgańskie lotniska w Kabulu i Bagramie. Sowiecka interwencja, której celem było ratowanie wpływów miejscowych komunistów, przerodziła się w 9-letnią wojnę – jeden z najkrwawszych konfliktów drugiej połowy XX wieku. Kosztowała życie blisko 1,5 mln Afgańczyków i około 30 tys. Rosjan.
Przeciwko potężnej armii do boju stanęli mudżahedini – odważni, świetnie znający teren partyzanci wspierani przez Arabię Saudyjską i Stany Zjednoczone. W ich szeregach walczyli także ochotnicy z różnych stron świata, chcący wykorzystać okazję do starcia z „imperium zła”, jak nazywał Związek Radziecki amerykański prezydent Ronald Reagan. W tym gronie nie mogło zabraknąć także Polaków, choć ich liczba do dziś nie jest znana…