Narkomani mniej uciążliwi!
27.02.2008 | aktual.: 07.04.2017 13:30
None
Narkotyki są powszechnie potępiane, widzi się w nich tylko i wyłącznie zło, co nie jest przecież pozbawione podstaw – powodują degradację, fizyczną i psychiczną, są podłożem wielu przestępstw, wreszcie – o ile biorący się w porę nie zatrzyma – prowadzą do nieuchronnej śmierci.
Niemniej jest narkotyk, który jest nie tylko legalny, ale i powszechnie dostępny. Używka, z rozpowszechniania którego państwa, w których jest sprzedawany, ciągną niezłe zyski.
Alkohol bo o nim mowa, jest legalny w całym nie-muzułmańskim świecie. Jedynie islam wpisał go na listę środków zakazanych.
Zobacz również
Narkomania legalna
Wedle wszelkich definicji narkotyki to substancje zmieniające świadomość, przyjmowane w celu czasowej zmiany nastroju, po jakimś okresie używania powodujące uzależnienie fizyczne i psychiczne.
Alkohol charakteryzuje się wszystkimi wymienionymi cechami, więc w takim rozumieniu jest narkotykiem i co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości.
Jeśli spojrzeć na statystyki dotyczące uzależnionych od narkotyków i alkoholu, to okaże się że bije on wszelkie ponure rekordy: liczby uzależnionych, kosztów ich leczenia, kosztów leczenia chorób wywołanych przez jego nadużywanie, szkód wywoływanych przez uzależnionych od niego w zakładach pracy, popełnianych przestępstw, a także liczby zgonów.
Zobacz również
Narkomania legalna
Alkohol jest przy tym środkiem zmieniającym świadomość, od którego uzależnić się jest bardzo łatwo, być może najłatwiej, bo nie tylko, że jest dostępny praktycznie wszędzie, dodatkowo niepostrzeżenie wsiąkł w nasze rodzime obyczaje.
Nie ma prawie imprezy bez wódki czy wina.
Mało kto wychodzi „w miasto” bez kilku (czy nawet kilkunastu) "głębszych". I dotyczy to obojga płci.
A także i nieletnich. A wiedzieć należy, że – co potwierdzą wszyscy zajmujący się zawodowo problemami związanymi z uzależnieniem od alkoholu – małolaty i kobiety uzależniają się najszybciej
Zobacz również
Narkomania legalna
Statystyki dotyczące małolatów porażają – ponad 95% szesnastolatków i ponad 96% osiemnastolatków przynajmniej raz w życiu sięgnęło po alkohol, ponad 65% tych pierwszych pije przynajmniej raz w miesiącu, tych drugich – prawie 70%.
Szesnastolatki gustują w piwie – mniej lub bardziej regularnie pije je prawie 40% z nich. Osiemnastolatki preferują wódkę – pija ją ponad 50% z nich.
Przynajmniej raz w życiu solidnie upiło się niemal 60% szesnastolatków i prawie 80% osiemnastolatków.
Zobacz również
Narkomania legalna
I – co poraża jeszcze bardziej – dziewczęta bynajmniej nie ustępują znacząco w piciu chłopcom – 91% szesnastolatek i 96% osiemnastolatek piło się przynajmniej raz w życiu, prawie 30% tych pierwszych i ponad 70% drugich piło wódkę, przynajmniej raz upiło się 50% szesnastolatek i 70% osiemnastolatek.
Przerażające? Zdecydowanie tak – szczególnie, że picie „przynajmniej raz w miesiącu” obejmuje także picie dwa, trzy i cztery razy na miesiąc – więc picie już regularne. A takie regularne „towarzyskie” picie od uzależnienia dzieli już tylko kilka kroków, które robi się zupełnie nieświadomie.
Zobacz również
Narkomania legalna
Przymus picia, niekoniecznie ciągłego, to już wymierne straty, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że – według różnych źródeł – uzależnionych od alkoholu jest od 2,5 do 3 milionów rodaków.
Przesada? Wystarczy się dobrze dookoła siebie rozejrzeć. W 2001 roku w placówkach lecznictwa odwykowego zarejestrowanych było – dobrowolnie lub z nakazu sądowego – 150 tys. uzależnionych. Tylko 33% z nich mogło skorzystać z nowoczesnej i skutecznej terapii.
Przy czym tylko około 25% z leczonych nie wraca już do picia. Uzależnieni od alkoholu są częstymi pacjentami przychodni rejonowych i specjalistycznych, odwiedzających je z powodu zaburzeń układu trawiennego, krążenia, neurologicznego, chorób płuc, nowotworów, urazów itd..
Jeśli wziąć pod uwagę te 2,5-3 milionów, to koszty okażą się astronomiczne.
Zobacz również
Narkomania legalna
Poważne problemy z alkoholem ma 15-25% nieletnich w wieku 15-18 lat, zarówno chłopców, jak i dziewcząt.
Piją oni przede wszystkim piwo – badania rynku wskazują na to, że wzrost spożycia napojów na bazie chmielu wśród 15-19-latków jest istotnym źródłem wysokich zysków przemysłu piwnego.
A pamiętać należy, że liczba pijących i upijających się (a jakże!) regularnie małolatów rośnie w oszałamiającym tempie.
I to pomimo oficjalnego zakazu sprzedaży alkoholu,„osobom poniżej 18 roku życia”.
Zobacz również
Odpowiadać nie trzeba - pytania są retoryczne
Uzależnienie od alkoholu i picie nie odbija się tylko na samym uzależnionym – jest powodem problemów 4-5 milionów członków ich rodzin, cierpiących na schorzenia psychosomatyczne i zaburzenia emocjonalne spowodowane chronicznym stresem i przemocą domową – fizyczną i psychiczną.
Te osoby dotyka także demoralizacja, ubóstwo, a co za tym idzie - obniżenie szans życiowych.
Nałogowe picie ma znaczący wpływ na życie zawodowe uzależnionych – co prawda zmniejszyło się picie w pracy, to jednak na skutek spożycia alkoholu w firmie lub przyjścia do pracy na potężnym kacu dochodzi ciągle do wypadków, nieobecności itp. zjawisk – około 20% zatrudnionych przyznaje się do picia w pracy, a prawie 30% do tego, że była picia świadkiem.
Zobacz również
Narkomani mniej uciążliwi!
A przecież picie w pracy prędzej czy później prowadzi do zwolnienia – wskutek jej porzucenia, bądź też po prostu "dyscyplinarki".
Zobacz również
Narkomani mniej uciążliwi!
Uzależnienie od alkoholu łączy się także często z przestępstwem – circa 40% sprawców różnych przestępstw – przeciwko zdrowiu i mieniu, czyli rozbojów i kradzieży było pod wpływem alkoholu.
Ponad 80% łapiących się za przemoc domową cechowało się mniejszą lub większą nietrzeźwością – a ile przypadków takiej przemocy nie jest zgłaszanych? a ile rodzin cierpi w milczeniu?
Zobacz również
Narkomani mniej uciążliwi!
Jak więc widać – nie ma porównania z narkomanami, oszałamiającymi się nielegalnymi narkotykami.
Klasyczny narkoman już raczej wyniesie coś z domu lub ukradnie, alkoholik nie wyniesie, bo już to dawno zrobił – posunie się więc do kradzieży lub rozboju.
Po co jednak o tym wszystkim przypominać, lub też – po co to wszystko nagłaśniać?
Zobacz również
Narkomani mniej uciążliwi!
Ano po to, żeby nie tylko specjaliści zajmujący się szeroko pojętymi problemami alkoholowymi mieli tego świadomość.
Żeby każdy, kto sięga po kolejną flaszkę miał w pamięci to, że i on może się uzależnić – bez względu na płeć czy wiek. Żeby każdy zdawał sobie sprawę z tego, że wpływy z akcyzy pobieranej od sprzedaży stanowią tylko niewielki procent kosztów generowanych przez nadużywanie alkoholu w postaci kosztów leczenia, wypadków drogowych, zaangażowania wymiaru sprawiedliwości, systemu opieki społecznej i ubezpieczeń; przedwczesnej umieralności itd.
Szacuje się, że koszty te wynoszą 22-35 mld zł rocznie.
Zobacz również
Narkomani mniej uciążliwi!
Wpływy z akcyzy na te cele, to tylko około. 6,8 mld zł. Czy ogłosić więc prohibicję? Pozamykać przytulne puby?
Zrezygnować z piwa obecnego na prawie każdej imprezie masowej i plenerowej? Czy koleżeńskiego grillowania pod skrzynkę piwa? Absolutnie nie – przykład amerykański z lat 30tych ubiegłego wieku wskazuje na to, że prowadzi to tylko do gwałtownego rozwoju przestępczości, i to zorganizowanej, na wielką skalę.
Należy raczej stale nagłaśniać sprawy związane z problemami alkoholowymi i uświadamiać dokładnie każdemu, że i on może się uzależnić. I – oczywiście – rozpowszechniać wiedzę na temat leczenia i zapobiegania problemom alkoholowym.