1z8
Początki TOPR-u. Jak ratowano w Tatrach ponad wiek temu?
Trudne początki
Przez pona sto lat zmieniło się niemal wszystko:sprzęt, ekwipunek, sposoby komunikacji. Zmieniły się też same góry
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe spieszy z pomocą wycieczkowiczom i wspinaczom od ponad 100 lat. W tym czasie zmieniło się właściwie wszystko - od ekwipunku, sprzętu i sposobów łączności po mentalność i wymagania osób wyprawiających się na wędrówki. Zmieniły się również same góry, które dziś pokrywa sieć dobrze oznakowanych szlaków, prawie wszędzie jest dostęp do telefonii komórkowej, a schroniska to niemal hotelowe obiekty wyposażone w pełną infrastrukturę.
Paradoksalnie wypadki wśród tatrzańskich turystów zaczęły się wraz z ujarzmianiem Tatr przez człowieka i tworzeniem szlaków. Wcześniej - gdy hale sezonowo były ostoją przede wszystkim pasterzy, a niedostępne perci przemierzali głównie rozbójnicy i kłusownicy, ten problem właściwie nie istniał. Na tatrzańskie wędrówki turyści wybierali się co najwyżej w towarzystwie doświadczonych górali-przewodników, którzy znali góry od podszewki, a bezpieczeństwo prowadzonych "klientów" było dla nich punktem honoru.