Reportaż: Rafała Wojewódki mecz o godne życie
Rafał Wojewódka - najtwardszy kibic w Polsce
Chciałby oglądać na żywo każdy mecz ukochanego Radomiaka, ale w zimne i deszczowe dni musi zostać w domu. Jego wysłużony respirator nie lubi bowiem wilgoci, a nowy kosztuje kilkadziesiąt tysięcy
Chciałby oglądać na żywo każdy mecz ukochanego Radomiaka, ale w zimne i deszczowe dni musi zostać w domu. Jego wysłużony respirator nie lubi bowiem wilgoci, a nowy kosztuje kilkadziesiąt tysięcy. To tylko jeden z wielu problemów Rafała Wojewódki, który codziennie toczy batalię o najwyższą stawkę - godne życie. I wygrywa ją w pięknym stylu...
Rafał nie pamięta zbyt dokładnie pierwszego meczu, który zobaczył na własne oczy. Miał wtedy pięć lat i poszedł na stadion z tatą, wielkim kibicem Radomiaka. - Określenie poszedłem brzmi teraz trochę dziwnie, ale wtedy nie miałem jeszcze kłopotów z poruszaniem się - wspomina. - Jako dziecko był prawdziwym żywym srebrem. Śmigał tak, że nie dało się go zatrzymać - śmieje się Andrzej Wojewódka, ojciec Rafała.
Rodzice nie mieli pojęcia, że syn nosi w sobie feralny gen DMD, rozpoznawany u średnio 20-30 chłopców na 100 tys. urodzeń. Przekazywany przez matkę defekt powoduje, że mięśniom zaczyna brakować białek lub enzymów niezbędnych do prawidłowego działania. Konsekwencją tak zwanej dystrofii Duchenne'a jest stopniowy zanik mięśni.
W przedszkolu Rafał zaczął mieć kłopoty z poruszaniem. - Dzieci śmiały się z niego, bo przewracał się o własne nogi. Później nie dawał już nawet rady wejść normalnie po schodach, a na rowerze mógł tylko zjeżdżać z górki - opowiada Andrzej Wojewódka.
Do pierwszej komunii świętej poszedł jeszcze o własnych siłach. Na powtórkę musiał już pojechać na wózku. - Całe dotychczasowe życie legło w gruzach. Koniec marzeń o szkolnych przyjaźniach czy pierwszej miłości. Kilkuletni chłopiec nagle traci dzieciństwo: szalone zabawy z rówieśnikami, bieganie, skakanie - wspomina Rafał.
Lekarze nie dawali nadziei - ze statystyk medycznych wynika, że chorzy z dystrofią mięśniową Duchenne'a rzadko dożywają 25. roku życia. Jednak Rafał już o 11 lat przekroczył ten wynik i ma się dobrze. Jak na skalę problemów, nawet bardzo dobrze.