Uwaga miny!
Miny to straszliwa broń, która potrafi zabić, ale często bardzo dotkliwie rani. Wydawałoby się, że w dzisiejszych czasach te śmiercionośne "zabawki" istnieją tylko w państwach, w których występuje konflikt zbrojny. Okazuje się, że nawet w Polsce można znaleźć stare niewypały, które pozostawiały za sobą wojska, które wycofywały się z naszego państwa. Kilkanaście razy w roku saperzy znajdują miny w starych mostach, wiaduktach, a nawet drogach!
05.07.2007 | aktual.: 05.07.2007 10:35
Mimo rozwoju systemów uzbrojenia, miny lądowe i morskie pozostają najniebezpieczniejszymi środkami walki. Pasy pól minowych, są do dziś skutecznymi przeszkodami dla nacierających wojsk i co gorsze - bardzo niebezpieczne dla cywilów.
Pole minowe połączone z dobrze zorganizowaną obroną, może popsuć szyki napastnikowi zmuszając go do szukania innego miejsca ataku, lub oczyszczania przejścia pod ogniem.
Miny morskie, nawet takie których konstrukcja liczy sto lat, mogą zmusić nawet najnowocześniejsze floty do ostrożniejszego poruszania się po zajmowanym akwenie. Tak było w czasie inwazji na Irak w 2003 roku, kiedy morskie miny produkcji rosyjskiej zmusiły koalicję do żmudnego przeszukiwania wód przy półwyspie Fau i portu Um Kasr.
Historia min lądowych i ich wykorzystania jest jeszcze bogatsza. W 1943 roku, kiedy niemiecka armia ruszyła do natarcia na Łuku Kurskim, podczas operacji „Zitadelle” która miała okazać się największą bitwą pancerną w historii, nie przydzieliła nacierającym w pierwszym rzucie jednostkom, odpowiedniej liczby saperów.
Debiutujące czołgi Tygrys i Pantera, wytrąciły impet natarcia na minach przeciwpancernych, układanych setkami przez Sowieckich obrońców. Mina przeciwpancerna, zazwyczaj metalowy „talerz” wypełniony ładunkiem wybuchowym, potrafi zatrzymać ważącego wiele ton pancernego kolosa. Nie musi go zniszczyć, wystarczy że uszkodzi jego układ jezdny, gąsienice lub silnik.
Niemiecka mina Tmi-35 posiadała 5 kilogramów ładunku wybuchowego, eksplodującego po na ciśnięciu zapalnika. Potrafiła uszkodzić każdy czołg z okresu Drugiej Wojny Światowej. Armia Czerwona używała podobnych konstrukcji, ale dla uproszczenia i minimalizacji kosztów konstruowała miny drewniane.
Zobacz również Polacy w Afganistanie - misja śmierci** **Bałtyk: ulubiony cmentarz boga mórz - Neptuna Żelazne morskie potwory** **Czynnik strachu. Czołgi, które niszczyły i zabijały Śmierć w puszce, czy koszmar podwodnych okrętów
TMD-B zbudowana była ze zbitych desek o grubości kilku milimetrów, a jej wnętrze wypełniono trotylem lub każdym innym materiałem wybuchowym. Miny przeciwpancerne, są bardzo skuteczne, kiedy w walce biorą udział wielkie ugrupowania czołgów. Pasy pól minowych stają się podstawami obrony, osłaniającymi kolejne linie defensywy.
Jednak najbardziej niebezpieczne, wzbudzające strach u każdego żołnierza, są miny przeciwpiechotne. Wymyślone pod koniec XIX wieku w Rosji. O wiele mniejsza, łatwa do ukrycia i zamaskowania - ma zabijać lub ranić to, co wojskowi nazywają „siłą żywą”. Jeśli nie zabije, ma przynajmniej okaleczyć. Jak pokazuje historia pola min przeciwpiechotnych, potrafiły zatrzymać całe bataliony piechoty, które przy dużych stratach poszukiwały innej drogi lub pod osłoną ognia zajmowały się rozminowaniem.
Miny sprawiały dużo problemu, wojskom lądującym na Normandzkich plażach, czy na linii Zygfryda. Najsłynniejszymi minami przeciwpiechotnymi, są SMi-35 Springmine oraz Schutzenmine 42. Ta pierwsza nazywana była przez zachodnich aliantów „Podskakującą Betty”, a to dlatego, że po naciśnięciu zapalnika naciskowego lub naciągu, wyskakiwała na wysokość ok. jednego metra i eksplodowała, rozsypując metalowe odłamki. Nie musiała zabić, wystarczyło że raniła. Nie trzeba tłumaczyć, jakie organy żołnierza były najbardziej narażone podczas wybuchu S-mine.
Schutzenmine 42 była zbudowana z drewna. Dla oszczędności metalu, który wtedy był bardzo cenny, kawałek drewna wypełniano materiałem wybuchowym – tworząc w prostu sposób skutecznie działającą minę. Nie można było jej odnaleźć przy użyciu wykrywacza metali. Zwykle nie zabijała, lecz bardzo skutecznie okaleczała np. urwanie stopy, a nawet całej nogi. Miny tego rodzaju nazywano „Shoe Mine”.
Po Drugiej Wojnie Światowej, powstawały nowe konstrukcje min przeciwpiechotnych. Jedną z najlepszych i najbardziej skutecznych jest amerykańska mina kierunkowa, M18A1 Claymore. Mina Claymore, jest odpalana za pomocą elektrycznego detonatora, obsługiwanego przez żołnierza, lub też poprzez przerwanie drutu naciągowego czujnikiem ruchu czy też przez nadepnięcie.
Zobacz również Polacy w Afganistanie - misja śmierci** **Bałtyk: ulubiony cmentarz boga mórz - Neptuna Żelazne morskie potwory** **Czynnik strachu. Czołgi, które niszczyły i zabijały Śmierć w puszce, czy koszmar podwodnych okrętów
M18A1, można rozbroić jeśli nie jest potrzebna i ustawić w innym miejscu. Mina ta działa przez wystrzelenie w jednym kierunku siedmiuset małych metalowych kulek. Taki deszcz stali miał zbijać i ranić piechotę przeciwnika lub nie opancerzone pojazdy. Najbardziej skuteczna jest w zasadzkach i przy ochronie wysuniętych palcówek. Claymor-a upodobały sobie szczególnie oddziały specjalne.
W ZSRS, powstała mina PFM-1. Niewielka mina zbudowana z plastiku, wypełnionego płynnym materiałem wybuchowym. Po usunięciu zawleczki, mina uzbraja się w ciągu czterdziestu minut. Nadepniecie na nią powoduje eksplozje, która zwykle nie była w stanie śmiertelnie ranić dorosłego człowieka. Mina jest niewielka, kształtem przypomina motyla.
Może być zrzucana z samolotów lub śmigłowców. W wielkich ilościach blokuje np. szlaki komunikacyjne. Złą sławą okryła się w czasie wojny w Afganistanie w latach 80-tych. W tysiącach rozrzucana była w górskich przełęczach i na drogach. Malowana na różne kolory , najczęściej przyciągała niczego nie świadome dzieci.
Mimo że współczesne armie znają metody neutralizacji wielkich pól minowych, przez używanie ładunków przedłużonych czy zwyczajne bombardowanie, to jednak rozminowanie jest nadal kłopotliwe. Afganistan, Bośnia czy wiele innych miejsc na świecie, cały czas jest objęte działaniami saperów, którzy muszą neutralizować tą niebezpieczną, szczególnie dla cywilów broń.
Piotr Langenfeld
Zobacz również Polacy w Afganistanie - misja śmierci** **Bałtyk: ulubiony cmentarz boga mórz - Neptuna Żelazne morskie potwory** **Czynnik strachu. Czołgi, które niszczyły i zabijały Śmierć w puszce, czy koszmar podwodnych okrętów