Zygmunt Szendzielarz ps. "Łupaszka" - uniknął Katynia, zamordowano go w PRL
Zabili go strzałem w tył głowy
Przez lata zohydzano pamięć tego bohatera. Bezskutecznie
Zamordowano go tak samo, jak polskich oficerów w Katyniu. Strzałem w tył głowy. Jego grób, podobnie jak polskich żołnierzy zabitych w ZSRR, miał być nieznany. Przez lata zohydzano także pamięć tego bohatera. Bezskutecznie. Jego legenda, mimo rzeszy kłamców, rosła. Stał się symbolem niezłomnej walki, jaką żołnierze wyklęci prowadzili przeciwko narzuconemu po wojnie Polsce reżimowi komunistycznemu.
8 lutego 1951 roku w więzieniu na Mokotowie zginął mjr Zygmunt Szendzielarz, ps. "Łupaszka", oficer kawalerii Wojska Polskiego i Armii Krajowej, najsłynniejszy dowódca oddziałów niepodległościowego podziemia po 1945 roku. Jego 5. Brygada Wileńska AK, zwana "Brygadą Śmierci", przeszła, tak jak i on, do legendy.
"Nie jesteśmy żadną bandą, tak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród. Wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich mordują najlepszych Polaków" - napisał "Łupaszka" w 1946, w drugim roku walki, jaką prowadził z komunistycznym reżimem w Polsce. Tym słowom był wierny przez następne pięć lat - aż do śmierci w mokotowskich kazamatach.