Nie było taryfy ulgowej
Czarek nie postrzega siebie jako niepełnosprawnego, bo może robić wszystko, co zechce – od gotowania, sprzątania, poprzez cerowanie swoich ubrań, aż do naprawiania i prowadzenia samochodów ciężarowych i motocykla. Całkowicie łamie stereotyp osoby niepełnosprawnej.
- Rodzina i znajomi nigdy nie dali mi do zrozumienia, że jest coś nie tak. Zawsze musiałem sobie ze wszystkim radzić i to równie dobrze, jak inni, a nawet lepiej. Nawet gdy coś mi nie wychodziło, nie było taryfy ulgowej, musiałem uczyć się i rozwiązywać problemy sam. Trudne czynność powtarzałem do skutku, aż je opanowałem – wspomina.
Miał 10 lat, gdy nauczył się jeździć samochodami. Po tych kilku latach, gdy mógł zapisać się na kurs prawa jazdy, zaskoczył wszystkich swoimi umiejętnościami. Zdał za pierwszym podejściem. Samochody mu nie wystarczały, więc zrobił kurs na prowadzenia tira. Instruktorom opadły szczęki. Teraz ma już uprawnienia na niemal wszystko, co jeździ: koparko-ładowarki, wózki jezdniowe…