Kolty noszone nisko przy pasie
A co z legendarnymi starciami rewolwerowców przed drzwiami saloonu? Znów musimy odczarować legendę: wcale nie były na porządku dziennym. Zdarzały się oczywiście zabójstwa w afekcie lub zaplanowane morderstwa, lecz nie na wielką skalę. W "najdzikszym" mieście Zachodu, Dodge City, w 1878 roku, czyli w okresie największej jego sławy, zastrzelono tylko 5 osób, a przez następne dziesięć lat łącznie 15. W arizońskim mieście Tombstone, które wsławiło się największą strzelaniną, w roku, w którym doszło do tego incydentu, zabito 5 mężczyzn. Okazuje się, że także szybkie wyciągnięcie broni nie było najważniejsze. Zwyciężał zwykle ten, kto dał sobie trochę czasu. "Nie znałem żadnego dobrego rewolwerowca, który strzelał z biodra" - wspominał słynny szeryf Wyatt Earp.
Starcia kowbojów z Indianami?
Filmy ukazują nam również obraz krwawych starć osadników z miejscowymi Indianami. Gdyby była to prawda, po 40 latach walk ofiar byłyby tysiące. Tymczasem w rzeczywistości walki osadników z Indianami należały do rzadkości. Na przestrzeni wspomnianych 40 lat w różnego typu incydentach zginęło około 300-400 ludzi po każdej stronie. Oczywiście nie oznacza to, że mordowanie Indian to jedynie wymysł fantazji. Czerwonoskórzy rdzenni mieszkańcy tych terenów ścierali się z wojskami rządowymi, także choroby i przymusowe przesiedlenia prowadziły do wysokich statystyk umieralności wśród Indian.