4z7
Państwu już podziękujemy
Krótkie pertraktacje z osobami zaangażowanymi w proceder, które znalazły się pod poważną presją społeczną, zakończyły się wielkim sukcesem miejscowych. Ale to był dopiero początek prawdziwej rewolucji. Od tamtej pory zmieniło się praktycznie wszystko. Wkrótce po zrywie ze swoimi posadami musieli pożegnać się najważniejsi urzędnicy, którzy dogadywali się w tajemnicy z przedstawicielami świata przestępczego. Jak twierdzą mieszkańcy, zostali oni po prostu rozgonieni. Ten sam los czekał także policjantów, którzy w ocenie obywateli nie wykonywali właściwie swoich obowiązków. Miejscowi po prostu odgrodzili się od reszty kraju i zaczęli organizować wszystko po swojemu.