Chora miłość (urojona zazdrość)
Zazdrość to uczucie, które jest znane przez każdego z nas. Zależnie od formy i natężenia, może być budujące lub niszczące. Jeśli podejmujemy wysiłek by zdobyć obiekt zazdrości, jest to całkiem zrozumiałe. Wszyscy mamy cele do których dążymy. W każdym człowieku drzemie chęć posiadania. Jedni marzą o dobrach materialnych, inni o sukcesach w życiu zawodowym, jeszcze inni o miłości. I tu najczęściej zaczyna się problem. Wiele zbrodni na przestrzeni wieków zostało popełnionych właśnie z tego powodu.
10.08.2007 | aktual.: 13.08.2007 11:09
Emocje tego typu towarzyszą każdemu związkowi. Zazwyczaj potrafimy nad nimi zapanować i wszystko sobie racjonalnie wytłumaczyć. Gorzej jednak, gdy zazdrość przybiera chorobliwą postać - przeradza się w obłęd. Wiąże się to zazwyczaj z niskim poczuciem własnej wartości i brakiem zaufania do drugiej osoby.
Uczucie to ma destrukcyjny wpływ na relację między partnerami. Wprowadza niepotrzebne napięcia i stres z nimi związany. Również zazdrośnik nie czuje się komfortowo w takiej sytuacji. Ogarnia go stan, którego nie umie opanować. Osoba bojąca się konkurencji jest w stanie ciągłej gotowości do walki, co jest niezwykle męczące dla niej samej.
Bywa, że chęć posiadania partnera dla siebie jest tak wielka, że powoduje chęć zatrzymania obiektu zazdrości w domu. Z dala od oczu innych, co ma zniwelować potencjalne zagrożenie. Chorobliwa forma zazdrości ma destrukcyjną siłę. Wpływa również na pogorszenie jakości życia seksualnego, co z kolei wywołuje kolejną lawinę podejrzeń
Istnieje odmiana zazdrości nosząca nazwę „urojonej”. Charakteryzuje się ona notorycznym podejrzewaniem partnera o niewierność. Przejawia się to chęcią ciągłej kontroli. Chora osoba domaga się bieżących informacji na temat obiektu paranoi. Ma to na celu ustalenie miejsca pobytu kontrolowanego partnera i zapoznanie się z czynnościami, które on aktualnie wykonuje. Normą staje się otwieranie jego korespondencji, skrupulatne sprawdzanie telefonu komórkowego, czytanie smsów i kasowanie „podejrzanych” numerów.
Zobacz również
Skutek tego jest taki, że ciągle sprawdzany partner zaprzestajemy prób przekonania co do swoich racji. Jest to zawsze złym znakiem. Z obawy przed utratą ukochanej osoby, wykonuje się czynności, które w końcu doprowadzą do jej odejścia. Mimo, że wcześniej nie miała takiego zamiaru. Potworna wizja staje się rzeczywistością. Ludzie doprowadzeni zostają do sytuacji bez wyjścia. Do takiego momentu, że nie mają nic do stracenia. Pajęczyna podejrzeń rozprzestrzeniła się tak bardzo, że nie ma drogi powrotnej do tego co było. Ciągłe oskarżenia są nie do zniesienia.
Osobę taką wraz z upływem czasu przestaje interesować wszystko co nie ma związku z partnerem. Popada w obsesje. Śledzenie kochanka i wyobrażanie sobie coraz to nowych scen zdrady z jego udziałem sprawia, że nie jest w stanie ona skupić się na niczym innym. Pochłania to wszystkie jej emocje. Nierzadko doprowadza to do stanów depresyjnych. Wtedy potrzebna jest intensywna terapia. Nie leczona zazdrość urojona może być powodem samobójstwa, lub nawet morderstwa w afekcie.
Jak się uchronić przed tym uczuciem? Są pewne działania, które możemy podjąć gdy zauważmy u siebie pierwsze jej oznaki. Trzeba zrobić wszystko co w naszej mocy aby nie koncentrować się tak obsesyjnie na partnerze. Bardzo wskazane byłoby zająć się sobą. Znaleźć sobie jakieś hobby. Wykonywać jakieś pożyteczne zajęcie, wymagające koncentracji, które odpędzi chore myśli. Niezwykle istotne jest też zadbanie o siebie i swój wygląd. Podniesie to naszą samoocenę i polepszy samopoczucie. Związki oparte na wzajemnym zaufaniu i uszanowaniu prywatności partnera są trwalsze i szczęśliwsze.