"Starcraft" lepszy niż podchody?
Teoretycznie harcerstwo wciąż cieszy się wśród Polaków dużym zaufaniem - w przeprowadzonych dwa lata temu badaniach pozytywnie oceniało go 70 proc. ankietowanych. Lepszą opinię mamy tylko o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, PCK, Caritasie i wojsku.
Jednak chętnych do założenia mundurka brakuje, choć drużyny harcerskie robią co mogą, by przyciągnąć młodzież. "Zorganizowałem w czasie lekcji grę terenową. Zamaskowani weszliśmy znienacka do klasy, założyliśmy worek na głowę jednemu z naszych harcerzy, tylko on był uprzedzony i nauczycielka.
Cała klasa ruszyła w podchody, żeby go odbić. Dla dzieciaków to frajda, wszystkie świetnie się bawiły. Ale na zbiórkę dzień później nie przyszedł żaden z nich" - opowiada w "Polityce" 17-letni Mikołaj, drużynowy z Warszawy. Nie da się ukryć, że dla współczesnej młodzieży skauting może wydawać się trochę archaiczny.
"Kumpel jest jedynym harcerzem w klasie i nie ma lekko. Wielu chłopaków wyśmiewa się z niego, gdy pojawia w mundurku. Oni wolą grać w sieci w "Starcrafta" niż biegać po lesie czy nocować w wilgotnych namiotach. Poza tym czasem miło jest wypić parę piwek, a harcerzowi tego nie wolno" - pisze Konrad na jednym z internetowych forów.